Nie dać się czasowi

Paatik, w planie od czołga miało być trucht/spacer a nie szybki bieg/trucht Tak patrząć to rzeczywiście jesteśmy na podobnym poziomie bo robimy podobny plan i mamy podobne trudności. A to, że ja pracuje w strefach gdzie Ty odpoczywasz to mały pikuś


Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2019-07-10 14:25:51

Czołgu - żeby była jasność, podczas biegania nie ma strefy w której ja odpoczywam... Mniej bądź więcej płuca wypluwam...
A plan musiałam ciutek przerobić:)

No to jestem już na bieżąco.
10.07.2019 DT
Lekki dół według Bziu zrobiony. Nie do końca był lekki - porządnie zrobione GM mnie wymęczyło, goblet prawie zamordował. Killer - RDL jednonóż z piłką, jak był killerem - tak i jest. Pullthrough musiałam robić drugi raz bo pod koniec 3 serii się zorientowałam, ze robiłam "po staremu", spinając doopsko tylko na końcu. Ale łydeczki zrobiłam po swojemu - to znaczy dodałam hantelkę 5kg, bo z cc na 10p to się poczułam obrażona:) I plank/pozycja jak do pompki - było, Koszykarz pilnował i poprawiał.
Jeść dają przednio, wiec w oczekiwaniu na @ sobie pozwalam na za dużo... Mam nadzieje, ze opamiętanie przyjdzie szybko.
Kroki - ponad 20tys. lekko.

Paatik

A plan musiałam ciutek przerobić:)

... ja sie znam na przerabianiu planów , nic dobrego z tego nie wynika , ... jak juz jest plan to się go powinno trzymać , więcej niż mniej ale trzymać
po przeróbkach robię rolki

Ech, żebym ja tak pojechał na urlop w ciepłe kraje ...
Nie ma takiego bata który by mnie z leżaka spędził

_Szajba_

Ech, żebym ja tak pojechał na urlop w ciepłe kraje ...
Nie ma takiego bata który by mnie z leżaka spędził

to musiałbyś mieć jeszcze umyślnego co by drinki donosił, inaczej nie ma bata - musisz wstać

trochę okolicznej fauny, właściwie poza kotami hotelowymi to jedyna fauna na wyspie...

I widoczek niespodzianka, trzeba być przygotowanym i czujnym tutaj..





Zmieniony przez - Paatik w dniu 2019-07-11 14:24:31

I jeszcze tak moze być - zerknijcie na flagę:)

11.07.2019AEROBY
Poranne bieganko, interwały z Koszykarzem. Poprzednio było 4x 1min, 4 min rest - i biegłam ta 1 minutę w trupa. Tym razem 5x1min, 3 min rest - ale miało być tak, żebym wytrzymała tą 1 min. Albo truchtam jak emeryt, albo sprinta robię, gdzie siły mi starcza na kilka sekund. Trochę się poprawiłam, z wywieszonym jęzorem - ale dobiegałam do końca. Z Gremlinem się nie dogadałam (moja wina, Blondi mode było) stąd trening klejony.