Nie dać się czasowi

No Szajba, ze dla niego nie ma to żadnego znaczenia to jasne. Ale dla mnie, biegaczki w marzeniach, ma.

nightingal

Maszyna smitha do przysiadów bardzo słabo się nadaje. Są nowe z ruchomymi prowadnicami - to nawet się da w miarę normalnie przysiad zrobić. Na takich ze sztywno zamocowanymi, w dodatku bez łożysk - potrafi się cała maszyna zaciąć, jak tylko odrobinę nierówno się złapie gryf. Wykroki też będą tragiczne - bo występuje element dynamiczny w postaci wykroku (wykroki to nie to samo co przysiad wykroczny). Ogólnie to jak ktoś chce się uczyć przysiadu czy jakiegokolwiek wielostawowego w zamyśle ćwiczenia na tej maszynie - to nie tędy droga. To maszyna dla osób które mają świadomość pracy mięśni i potrafią tę świadomość wykorzystać dobierając ćwiczenia pod swój cel.



Zmieniony przez - nightingal w dniu 2019-04-15 14:12:44

Lub są niepełnosprawne to wtedy jedyna być może szansa na pełny przysiad z obciążeniem, no chyba, że plecak z ciężarkami się założy zamiast. Dla mnie Smith obecnie to najlepsze rozwiązanie, a kiedyś gardziłem tym urządzeniem, jako maszyną dla słabeuszy, dyletantów i asekurantów. Jako zdrowy pewnie dalej bym ją omijał. Zawsze byłem zwolennikiem wolnych ciężarów.

Paatik

Szajba, co ja szeroko stanę to mi trener każe zwężać...
Dobra, z talerzem jak robię sama to staję szeroko, ale wtedy też 4ki czuję wyłącznie. Fakt, nie myślałam o monecie w pupie...

To może orzeszek, Jagienka z Krzyżaków zgniatała je pośladkami, niezłe wyzwanie co tam siady, trzeba zgnieść, a Jasiu sok z witek wierzbowych palcami wyciskał. O łamaniu podków i podciąganiu się wierzchem wraz z koniem na belce nawet nie wspominam. A teraz ludzie tacy słabi. Roku w Średniowieczu większość by chyba nie przeżyła.

15.04.2019 AEROBY
W czasie zajęć Młodego - powrót do parku, z którego jesienią mnie wyrzucono (zamykali o 18 bo ciemno). Pięknie było bo pełne słońce jeszcze wieczorem, ale 6 stopni. Miało być tylko chodzone, ale małe, maciupeńkie truchty na końcu każdej pętli zrobiłam. Coś tam poczułam, więc nie zwiększałam tych odcinków z truchtem.
Dietetycznie nawaliłam - za duzo nowości mi sie zachciało i nie przewidziałam porcji. Pierwszy raz robiłam placek z mąki kasztanowej z jabłkami na wzór gryczanego. Smaczne, ale mąki trza było więcej niż zwyczajowe 50g gryczanej. Potem fasolowa na obiad z chlebkiem własnym ( świeży był to 2 pajdy wielgachne wjechały), na obiad kopa bigosu i zamiast sie zatrzymać to mnie podkusiło na kolejny dzień gnocchi zrobić. Czyli takie kluchy. Według przepisu włoskiego "lekkie kluseczki z dynią". Taa, lekkie - nie wiem dokładnie ile mąki wlazło, zeby tą dynię i ziemniaka i jajko skleić. Jak ugotowałam to twarde dziadowstwo wyszło. Generalnie znam smaczniejsze sposoby zjedzenia białej mąki... No, ale jak ugotowane to trzeba zjeść.

Czekam aż chleb urośnie i sie nudzę...
Znalazłam przepis na wegański sernik - spód z migdałów i daktyli, masa z nerkowców z mlekiem migdałowym i sokiem z limonki. Na wierzchu granat i mięta. Poszło do lodówki dla stężenia. Będę sie bała spróbować. Nie mam pojęcia jak moze smakować "twaróg" z nerkowców???
Jak chleb urośnie na czas - idę na siłkę.





Zmieniony przez - Paatik w dniu 2019-04-16 18:28:34

Paatik gdzieś już czytałam o twarogu z nerkowcow, chyba u Poran.

No od tego postu się zaczęło....
Tylko teraz boję sie posmakować.

No i jak to smakowało - bo wygląda rewelacyjnie.

Night - Koszykarz odmówił współpracy przy konsumpcji. Natomiast w robocie wszyscy zachwyceni. Nie jest to sernik. Nie stężało na tyle żeby kroić, więc smakowali łyżeczką - ale niektórzy się wycwanili i drugi raz "próbowali" łyżką:) Zupełnie nowy smak, cięzko opisać - sok z limonki do masy nekowcowo-kokosowej NIEZBĘDNY.
Powtórzę kiedyś.
Za to siłki nie było, bo na chleb za długo czekałam. Jakieś pompki w domu do niskiego stolika wjechały i tyle. Ciężkie to fit życie:)

Nie poszłaś na siłkę, bo czekałaś na chleb? niewiarygodne te Twoje wymówki Paatik ja bym zrobiła na odwrót, co tam chleb, trening ważniejszy