Zmiana treningu - jasne, tylko jak nagle wywrócę wszystko do góry nogami to po kilku dniach zrezygnuję. Więc małe zmiany, stopniowo. Czy naprawdę nie możemy stopniowo uzdatniać tego mojego treningu? Dodatkowo siłownia osiedlowa jest dość uboga i np. nie mam drążka wyciągu do ściągania chociaż to ćwiczenie akurat lubię. Bez kłopotu mogę dodać/wymienić wejścia na ławeczkę z ciężarkami i goblet. Co wylatuje? Bedę próbować dokładać obciążenia, obiecuję:)
- wznosy z opadu na ławce rzymskiej (3 x 15), dwa ostatnie meczą już bardzo
- unoszenie nóg na żurawiu (3 x 15) (czasami robię na zmianę z wznosami, jeden na jeden)
- wiosłowanie hantlą (3 x 15, 7 kg)
- unoszenie hantli bokiem stojąc (3 x 15, 4 kg na rękę), ciężko mi zrobić dobrze ostatnie kilka powtórzeń
- wypychanie ciężaru na suwnicy poziomej (3 x 20-25, 15 kg) – maszyna ma max 20 kg
- przywodzenie nóg na zewnątrz i do wewnątrz ( 2 x 3 x 20-25, 13 kg) – maszyna ma max 15 kg (wyciąg z rolką)
- uginanie ramienia ze sztangielką w siadzie, w podporze o kolano 3 x 8, 6 kg
- prostowanie ramienia ze sztangielką w opadzie, 3 x 15, 4 kg
- wspięcia na palce w staniu, 3 x 20, 4 kg