Nie dać się czasowi

17.11.2023 DT
Trenio się odbył, nawet w miarę według planu:)
Do HT zapomniałam własnej poduszki i robiłam na siłownianej, strasznie wyrobionej. Trudno było krótkie przerwy zachować, ostatnia seria po 2 minutach...
Wyciskanie hantli - super szło, robiłabym więcej serii bardzo chętnie. Ale dzisiaj mam w planach WL i nie chciałam sobie zakwasić cycków.
Podciąganie - tutaj niestety czuć ostanie dni z bolesnymi plecami. Dość kijowo szło...
Goblet - ok, dołożyć na spokojnie żebym się tylko nie zniechęciła:)
Plecki - rekreacyjnie, bez nadwyrężania.
MCPN - to 50kg dało mi że aż miło. Na pewno powtórzę tą zabawę.

Te 2 min to taka normalna raczej przerwa, spoko, o ile robisz ciezkie serie i nie pracujesz nad jakas wytrzymaloscia
Fajnie ze pullupy dodalas, jak pamiętam to ty chyba się podciągnęłaś z jeden raz, ja to bym ten jeden raz podciągała się bez gumy, i dopiero od drugiego powtorzenia dodawała gumę żeby skończys serie.
A teraz jakiś nowy plan zaczęłas? jaki tam masz priorytet teraz?

Edit: no, Madzia mnie uprzedziła ale też mnie ciekawi jakie teraz cele treningowe :D

I super kolejnego puchatka pieseła się dorobiliście <3


Zmieniony przez - 6ripley w dniu 2023-11-18 16:48:33

Dziewczyny - zaraz Wam odpowiem, ale najpierw muszę z siebie to wyrzucić.
Zrobiłam to 47,5kg na ławce!!!! Z dupą w górze, powolutku wymęczyłam, ale poszło! Pierwszy raz poszło!!! I to mnie cieszy bo moja głupia głowa tego pierwszego razu bardzo potrzebowała.
Chłopaki mi kibicowali i trochę mi w ogóle rozwalili trening, ale pewnie bez nich bym nie podeszła do tego 47,5kg. Miałam w planach cisnąć 45kg x1p na tyle serii na ile da radę. Zrobiłam sobie 40kgx5, 42.5kgx3p, 45kgx1p i wzięli mi dołożyli do 47.5kg. I poszło!! Nawrzeszczeli ze jak już jest rekord to nie wolno nic więcej bo CUN przepalony i takie tam brednie:) A mi się dopiero teraz zachciało!! No to ich zmusiłam, zeby mi podali chociaż do rollera malutkiego sobie zrobię to 47.5kg jeszcze raz - i zrobiłam dwa i mi sztangę zabrali. To się wkurzyłam i poszłam do piaskownicy obok. Zrobiłam sobie wyciskanie na maszynie na barki i chociaż tam sie spompowałam:) Potem troche dwójek na maszynie na siedząco - zawsze popołudniami to uginanie na 2ki jest oblegane, to sobie popróbowałam.
No i tak się ten trenio zakończył lekkim niedosytem i dużą radością, ze cos z tych 47.5kg będzie.

Hehe, no i git, jest rekord jest radocha

Madzia - podciągałam sie podchwytem sama, ale teraz boli mnie coś w łokciu. Więc weszło nachwytem i jest ok bo nic nie boli, ale idzie póki co kijowo.

Cel był siła w głównych bojach (na X-XII), ale ledwo się zaczęła w październiku to przyszło przeziębienie i od tego czasu jestem tak na pół gwizdka. Do tego nałożyły się problemy z meno i hormonami i nie mogę wyjść na prostą. Ten plan mnie kusił, więc wzięłam na miesiąc na taką "rozgrzewkę". Powoli będę dodawać jakies pojedyncze treningi pod siłę, a ten plan przejdzie na styczeń, zeby się na serio nim bawić. Na razie mi odpowiada bo mnie za bardzo nie męczy i ciągle czuję że jestem osłabiona...

Gratuluje rekordu

Dzięki Viki!

Paatik brawo, cieszę się razem z Tobą.

Nadinka - dziękuje!!!