Nie dać się czasowi

Oczywiście mówiłem to ja...dyletant i ignorant w sumie...na swoją obronę powiem tylko, że moja podopieczna przy wadze 60 kg w sumo, który był traktowany jako akcesoryjne do klasyka lekko 110 zaliczyła. Ze stopami zrotowanymi na zewnątrz.

od tego zacznij

Ha ha" dyletant" a mądrala
Paatik oczywiście że posłuchaj " dyletanta " .

Tak równolegle - pod jej wykonanie, które nijak ma się do rozstawu sumo.
Rozumiem to, nie każdy od razu musi łapać rozstaw na całą długość roboczą gryfu

im szerzej będzie stawać tym coraz mniej możliwe będzie zachowanie stopy równolegle i to chyba oczywiste.

póki co sztangę ciągnie naokoło, pozycja nie jest ciasna, nie jest blisko i nie ma pozycji pełnego sumo, coś pośrodku.

wszystko wymaga pracy, także cierpliwości

Wycwiel - ja się Kierownika zawsze słucham.

Paatik

Wycwiel - ja się Kierownika zawsze słucham.

W przeciwieństwie do mnie , przeważnie przedobrzę .....................

Jawor50

Paatik

Wycwiel - ja się Kierownika zawsze słucham.

W przeciwieństwie do mnie , przeważnie przedobrzę .....................

dlatego to 160 jeszcze poczeka...chwilę

09.10.2023 DT
Chyba mam jeden trening tyłka w zaległościach opisowych - ale już się nie cofam... Nic spektakularnego się nie działo - zwykły ból doopki po:)

Poniedziałek - dzień klaty - i moja klata też mi akurat wypadła. I stało sie to czego nienawidzę i na co nie byłam przygotowana. Przyszłam i chłop mi akurat ławke zajął i że on zaczyna i że mu zajmie 40 min! I teraz pytanie - co robić? Odpuścić tą klatę? Czy "rozgrzewać się" 40 min? Czwórek nie sfatyguję, barków i pleców też - to co? Znowu doopę robić? A jak chłop wszedł na ławkę to i koledzy przyszli i sobie w przerwach gadali to się bałam, ze się nie doczekam w ogóle! Ale ok - po 30 min był zrobiony. Ja w międzyczasie po standardowej swojej rozgrzewce na górę zrobiłam trzymanie sztangi nad głową, martwy na prostych, trochę czwórek - taki ogólny misz masz, żeby z niczym nie przesadzić. Ogólnie dobrze wyszło bo czułam się rozgrzana i nie zmęczona - chciało mi się tą ławkę robić.
Sama doszłam spokojnie do 45kg. Do 47,5kg zawołałam kolegę do asekuracji (nie było mojej ulubionej asekuracji) - załozenie było że sama ściagam i sama cisnę. Bez problemu ściągnełam, pięknie opuściłam i niestety jak lekko wycisnęłam to zaczęły się schody. A kolega jeszcze nie był ztych co to od razu sztangę zabieraja - czyli męczyłam się a on paluszek dosłownie dołozył i poszło. No i tak pobawiliśmy sie na 3 serie, potem 3 serie z tym 47.5kg do rollera. Głowa mi mówi, że jestem blizej niż dalej aby to 47.5kg mieć! Pewnie gdyby mi podano sztangę to by poszło.
Ale bardzo zadowolona skończyłam - czułam że sfatygowałam całą górę i że posunęłam się do przodu. Już się nie boję tego ciężaru wiec moze być tylko lepiej.

ajazy

Jawor50

Paatik

Wycwiel - ja się Kierownika zawsze słucham.

W przeciwieństwie do mnie , przeważnie przedobrzę .....................

dlatego to 160 jeszcze poczeka...chwilę

Arek ,od 160kg są dzwigi ,dziadki takich ciężarów nie wyciskają

Gratki tego wyciskania, a moze uda sie 50kg do konca roku?