Nie dać się czasowi

Ile masz teraz np w udzie a ile mialas? Zrob moze jakies porownanie zdjeciowe
Moja noga teraz na chuda wyglada, a mam teraz 57cm, uroslo od poczatku z 52-3 cm, cos takiego bylo jak zaczynalam, ale fatu bylo nieco wiecej niz teraz.

Paatik

Madzia - tyłek i czwórki już trochę urosły:) Nie jedną opinię usłyszałam:) I łatwiej się cwiczy jak się te mieśnie ma - ma się co czuć:)

Spoko Patik, rob jak chcesz i jak lubisz, no ja jednak wierze ze miesien zeby rosl musi miec konkretny bodziec, ciezar, te serie do upadku miesniowego sa jednak kluczowe, progressive overload, czucie wazne of course, ale jednak u osob bez wspomagania to musi byc troche inny bodziec.

Udko zmierzę. Widzę po spodniach i po wadze. Waga ta sama, a w spodniach w udach i tyłku "napięcie", ze dzins pęka:)
Robić się staram prawilnie, ale wiadomo że często uciekam z właściwej drogi na manowce funu.

tomaszS

Aaaaa uważasz, że są niepotrzebne?
I ile potrafisz wykonać powtórzeń ćwiczenia z np 75% maxa?

Pytam, bom ciekawy i w wieku 36 lat szukam jakiś nowych bodźców
Nie ukrywam, że trenuje czasami nawet 50% max i wtedy fajna czuję pompe

I poza pompą, nie ma nic, żadnego efektu.
Nawet te składniki odżywcze z krwi nie dotrą do komórki, bo zbyt mały ciężar nie rozerwie membran w komórce, a co za tym idzie nie ma potrzeby uwalniać kanału odżywczego nazwijmy to w dużym skrócie.

Ciężar zawsze robi robotę. Ludzie robią zbyt dużo powtórzeń na seriach rozgrzewkowych, a na te właściwe nie maja już siły bo zalali kwasem mlekowym mięśnie

Ciężar zawsze robi dobrą robotę. Z tym, że jeśli mówimy o jakichś celach sylwetkowych, to jednak dla nadania mięśniom fajnej separacji potrzeba też pracy na dużych zakresach, izometrii, i tym samym pompy. Nie da się od tego uciec. Mięsień trenowany tylko na dużych klamotach będzie duży ale taki bez wyrazu. Więc nie skreślałbym w czambuł takiej zabawy na mniejszych ciężarach. To też ma swój cel i efekt.

+ pooompa

nightingal

Ciężar zawsze robi dobrą robotę. Z tym, że jeśli mówimy o jakichś celach sylwetkowych, to jednak dla nadania mięśniom fajnej separacji potrzeba też pracy na dużych zakresach, izometrii, i tym samym pompy. Nie da się od tego uciec. Mięsień trenowany tylko na dużych klamotach będzie duży ale taki bez wyrazu. Więc nie skreślałbym w czambuł takiej zabawy na mniejszych ciężarach. To też ma swój cel i efekt.

Jak napisałeś, ciężar zawsze robi robotę. Żeby nadać mięśniowi separację to jednak najpierw ten mięsień musi być. I to jednak dobrze rozwinięty. Poza tym praca nad separacją nie ma sensu jak jest dużo fatu i nie ma w planach schodzenia naprawdę nisko, bo i tak tej separacji nie będzie widac. Dlatego u pewnych osób praca nad separacją nie sprawdzi się. Dlatego rezygnacja z dużego ciężaru to błąd, tez w treningu sylwetkowym, bo pompowaniem miesnia w dużym stopniu sylwetki się nie zmieni, będzie większe nabicie, ale rozmiaru w jakimś dużym stopniu to nie poprawi. A pewnie tak w ogóle to najlepiej łączyć obie metody w jednym planie, miec i ciężar i objętość

nightingal

Ciężar zawsze robi dobrą robotę. Z tym, że jeśli mówimy o jakichś celach sylwetkowych, to jednak dla nadania mięśniom fajnej separacji potrzeba też pracy na dużych zakresach, izometrii, i tym samym pompy. Nie da się od tego uciec. Mięsień trenowany tylko na dużych klamotach będzie duży ale taki bez wyrazu. Więc nie skreślałbym w czambuł takiej zabawy na mniejszych ciężarach. To też ma swój cel i efekt.

U większości ludzi praca nad separacja czy jakimś uwydatnieniem nie ma najmniejszego sensu.
Jak ktoś chce ładnie wyglądać to robi to w kuchni, trening z ciężarami dużymi nie ma nic do rzeczy. Chociaż widzę tez inne zastosowanie ciężaru : znacząco podnosi wydatkowanie kalorii i podnosi w bardzo istotny sposób potreningowy dług tlenowy + uruchamia cała kaskadę hormonalna niezbędną dla odtłuszczenia sylwetki. Progresja ciężaru musi być bo bez tego nie ma rozwoju.

Patik po prostu przydałyby się jeden trening więcej. Jeden by sobie mogła robić z solidnym ciężarem, a drugi tak jak lubi:)

Marta - coś w tym jest:)
Ja już powoli kończę magiczne hipertroficzne 12p i zmierzam w kierunku siły. Tylko w tym roku przez kontuzję barku powoli się zabieram do tej zabawy.
Na razie mam w założeniach takie 2 treningi bardziej pod siłę: WL (plus hipertrofia: bok barków/triceps/biceps) i dzień "100+" (HT/ciągi/trapek/ rack pull etc.). Zostaje dzień tyłka z barkami (przody) i czwórek z grzbietem - poki co tutaj jeszcze ciągną się resztki tej hipertrofii i większych powtórzeń. Tylko nie ma co sie oszukiwać, że w zakresach 1-3 mięśnie będą rosnąć jak szalone, bo nie będą.
Zresztą za tydzień mam urlop i zobaczymy czy hotelowa siłka będzie się nadawać do czegokolwiek. Inna sprawa, ze już siłki w mieście docelowym na FB też mam zaznaczone. Trochę lokalnego klimatu nie zaszkodzi poznać:)