Nie dać się czasowi

Myslalam przez chwile ze chlop ci chcial zafundowac taka profesjonalna koszulke do wyciskania w sprzecie

Dobre:)
To koszula nie koszulka:)

18.04.2023 DT na deloadzie
Jeszcze do końca tygodnia takie luźne siłki - HT, GM, MCNPN, włażenie na skrzynię z workiem 12kg..... i takie tam zabawy na tyłek głównie. Zamysł, zeby coś poćwiczyć, ale głowy nie katować, ze zdążyć trzeba z wszystkim co na kartce i dołożyć trzeba etc.
Fajne 55 minut.
Kroki - 10500
Miska - 2500, zdrowo, ale nie redukcyjnie. I znowu jestem w lesie z tą redukcją. Super 1 miesiac był, potem głupie odreagowanie problemów i wrócić na dobry tor nie mogę.
Dramat się wydarzył - rano odpadła mi szpileczka od paska w Garminie. Tylko Viki zrozumie co to znaczy być 2 dni bez zegarka:)

Odpadla szpileczka i wreszcie zaczniesz zyc kobieto pelna piersia bez patrzenia na jakies zuzycia kcal, bo wlasciwie po takim czasie uzywania tej funkcji wiwsz juz jakie z grubsza masz zizycie, wez sobie podlicz srednia miesieczna z ostatnich miesiecy, roku, dwoch i zobaczysz ze jwst mniej wiecej tyle samo

Hehe, taki zart troche, to tak pewnie jakby mi wage do wazeniq jedzenia zabrac

Madzia to nie tylko kcal, ale też kroki, aktywności i kilka dodatkowych funkcji z których można korzystać, np. pilnowanie nawodnienia, monitorowanie cyklu itp. Bez zegarka jak bez ręki

Ja mojego Garmina nie sprzedałam chociaż mąż namawia bo się boję, że jak coś się stanie z Corosem to będę bez zegarka, dlatego lepiej mieć jakiś awaryjny

Kroków mi żal i jak aktywności nie zarejestruję to statystyki będę miała gorsze:)
A moze nawet medal od Garmina przejdzie mi koło nosa przez te 2 dni bez zegarka:)
Same tragedie.
Tak na serio - jakoś nieswojo bez niego na ręce.

Ja to jestem zegarkoholikiem - ale ja po prostu lubię mieć na ręku zegarek. Rzadko zapominam założyć i wtedy bardzo mi go brakuje na nadgarstku.

O przepraszam, ale liczne badania udowodniły, że ludzie lepiej jedzą i są bardziej aktywni, kiedy ktoś im każe to monitorować, a zegarek to taki bacik Madzia, chyba nie powinnaś się wyzłośliwiać, skoro dopiero co pisałaś u mnie, że od lat (sic!) skrupulatnie liczysz sobie kcal i makro. Weź wyrzuć wagę i odetchnij pełną piersią!

A wiecie, że ja nawet dzień tygodnia sprawdzam na zegarku, bo przez wolny zawód zapominam?

Hesia, przeciez napisalam w ostatnim zdaniu ze to taki troche zart, bo to tak jakby mnie zabrac wage do wazenia jedzenia wiec nie wiem o co ci chodzi i po co powtarzasz moj wlasny tekst z wagą Wyluzuj sie troche

Tak, ja licze kcal i makro od lat, moze i sic ale dla mnie nie sic, tylko kwestia dyscypliny, z ktora nie mam problemu, bo akurat jedzenie - jak sama zauwazylas w jakims swoim wczensiejszym poscie - nie jest dla mnie czyms wyjatkowo atrakcyjnym, sa tez tacy ludzie, no i mam taki cel trochę ponadprzecietny, a bez liczenia w kulturystyce nic sie nie zdziala

Paatik przykro mi, aktywność bez zegarka się nie liczy, to tak jakby jej nie było

Pomijając już kwestie sportowe, to ja bez zegarka nie umiem funkcjonować bo często sprawdzam która godzina żeby wiedzieć ile mam jeszcze czasu, kiedy co muszę zrobić (np. odebrać dzieci itp.) Date też często sprawdzam.

Madzia napewno masz już taką wprawę przez te kilka lat, że poradziłabyś sobie bez wagi na "oko", szczególnie przy tych produktach których często używasz Ja czasem ważę, czasem nie, ale nawet jak stosuję sposób "na łyżki" czy odmierzam szklanką to wiem mniej więcej jaka ilość ile waży.