SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Nie dać się czasowi

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 1602517

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12192 Napisanych postów 22034 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627585
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Viki


Hesia ale nie trzeba wcale biegać odrazu 90 minut, to nawet nie jest wskazane. Czas i kilometraż wydłuża się stopniowo aż dojdzie się do tych 90 min.



Oczywiście, że tak, to ironia była ;) Nie wiem, jak nawet miałoby to technicznie wyglądać, biegać bardzo dużo średniodługich biegów, żeby załapać się na wystarczający kilometraż tygodniowy, a dopiero potem nagle pyknąć longa na półtorej godziny? Czy robić jednak jeden dłuższy bieg w tygodniu i tylko nie nazywać go longiem, bo prawdziwy long to 90 minut, więc nie wiem... bieg midi? Serio nie ogarniam :D
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12973 Napisanych postów 20733 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607820
Prawdziwy long to 30% kilometrażu tygodniowego i tej wersji się trzymam, bo tą książkę lubię najbardziej nawet mi czasem wychodzi 40% i jeszcze nie umarłam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Ja biegałam 20-25, a najdłuższy bieg robiłam nawet 10-11 km, więc wolę nie liczyć procentów :D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 562 Napisanych postów 901 Wiek 2 lata Na forum 4 lata Przeczytanych tematów 13242
Hesia
Ja biegałam 20-25, a najdłuższy bieg robiłam nawet 10-11 km, więc wolę nie liczyć procentów :D



Dlatego pisałem że długie wybiegania są środkiem treningowym przeznaczonym dla osób które mają wypracowaną odpowiednia objętość biegową. Należy traktować go jak akcent. Tak się składa że „długie wybiegania” w nomenklaturze biegowej są dość precyzyjnie określonym środkiem treningowym. Stad nieporozumienia. Bo w rozumieniu osób biegających sporadycznie jest to po prostu dłuższy bieg niż zwykle. Je tez należy robić. Mi typowe długie wybiegania przy zbyt małej objętości biegowej przynosiły więcej szkód niż pożytku (stanowiły ok40 procent tygodniowego kilometrażu). Dlatego długich wybiegan nie wykonuję cały rok. Robię je dopiero wtedy kiedy mam wypracowaną odpowiednia objętość biegową. Krotko mówiąc -jak pisze Viki- sukcesywnie zwiększać kilometraż wszystkich biegów - a w pewnym momencie den dłuższy bieg niż zwykle zamieni się w rasowego longa


Zmieniony przez - Turoń Polarny w dniu 2021-09-23 22:03:30
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Ale właśnie o to mi chodzi, że dla Ciebie ważniejsza jest nomenklatura niż pomoc Paatik. I mnie to irytuje w tej dyskusji. Nic by się nie stało, gdybyś zignorował to, że sobie nazwałyśmy roboczo dłuższy bieg longiem (co jest w ogóle śmieszne, bo nawet nie użyłyśmy tej jakże precyzyjnej nazwy w postaci "długiego wybiegania") zamiast pisać coś o tym, że Paatik ma nie biegać longów, bo long to się liczy tylko od 90 minut. Sorry, ale no ja tracę wiarę w to, że chodzi tu o cokolwiek innego niż mędrkowanie. Rzekłam. Wybaczcie, mam ostatnio mniej cierpliwości niż zwykle :P
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 562 Napisanych postów 901 Wiek 2 lata Na forum 4 lata Przeczytanych tematów 13242
Nie chodzi o mędrkowanie a próbę usestymatyzwianie wiedzy. Już tu kiedyś to pisałem. Wielu początkujących biegaczy biega różne rzeczy, akcenty na pałę, nie wiedząc jaki jest ich cel i czemu służą. Biegają „interwały”. Jakie interwały? Tempówki ? Czy może rytmy ? A po co się robi tempówki?. A po co rytmy? I tak sobie wybierają na pale. Ze pobiegają sobie interwały. Czasami z tego wychodzą tempówki,!czasami rytmy. Czasami coś pomiędzy. I w sumie nie wiedzą po co -licząc że zawsze to jakiś bodziec i przyniesie jakiś efekt. Robiłem tak ja, robiła tak Paatik. W początkowym etapie biegania specjalistyczne jednostki są zbędne- wystarczy taki fartlek- który już będzie wystaczajacym bodźcem. Ale wypada wiedzieć co to jest fartlek i jak to robić co tez szajba napisał.
Znacznie łatwiej i efektywniej robić coś kiedy wiemy jak poszczególne klocki z których składa się trening działają- wtedy możemy próbować tymi klockami pobawić się sami i wyciągać wnioski obserwując swoj orgaznizm.
3
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 22611 Napisanych postów 11144 Wiek 47 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 356252
Paatik
Ghorta - a właściwie czym się Twój etap biegaczki zakończył? Biegasz jeszcze sami? Już cię nie bawi??


Tak jak inne etapy mojego treningu - leniem. No i jeszcze kiepskim wynikiem na piątkę - nie przebiłam tych magicznych 30 minut na żadnym oficjalnie mierzonym biegu. XD
Bawić to w sumie nadal bawi, ale nie chce mi się. Ja mam naturę pandy czy innej koali - lubię siedzieć i przeżuwać i nie chce mi się trenować.
Co prawda chwilowo mam etap "a może by jednak coś z tym zrobić", bo chyba pewne oznaki peselozy się pojawiają, ale nie wiem czy mi się znów nie odechce.

A dalszą dyskusję o teorii odpuszczę, bo to idzie za bardzo w stronę o której napisała Hesia.
I słuchaj Turonia - proste treningi 3x week. Kombinacje jak będzie baza.
1

Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12973 Napisanych postów 20733 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607820
Turoń z większością się zgadzam, ale co do nazewnictwa i usystematyzowania wiedzy to nie do końca Chociażby odwieczny problem z nazewnictwem - przebieżki i rytmy które różnie są definiowane w różnych książkach, czasem dokładnie na odwrót. Sama wyżej napisałam że warto wiedzieć jaki cel ma dana jednostka i po co się ją robi. Ale cały problem polega na tym, że wielu trenerów czy autorów książek ma własne nazewnictwo i własny system. Pomijam już że inaczej wygląda trening do biegów ulicznych a inaczej do przełajów czy biegów górskich.
U wielu autorów wcale nie ma sztywnej granicy że long to akurat min. 90 minut. Bieg długi pojawia się w każdym planie i zawsze ma taką samą funkcję ale jego długość jest różna i dopasowana do tygodniowego kilometrażu. Dla przykładu w książce Pobij swój rekord w planie na 5km z kilometrażem do 30km tygodniowo jest taka jednostka jak najdłuższy bieg i to jest maks. 11km. W mojej ulubionej książce Pod górę raz w tygodniu jest w planach bieg długi który ma stanowić 30% lub 40% kilometrażu, zależy w jakiej fazie jesteśmy. Jeśli ktoś robi 30km w tygodniu to mu wychodzi 9-12km. W planie na dychę który wyżej wrzuciłam najdłuższy bieg to 80 minut.
Uważam że ważniejsze od nazewnictwa jest indywidualne dopasowanie planu do swoich potrzeb i trzymanie się jednego, konkretnego systemu treningowe, bo różnice bywają istotne.
A bieg długi ma być dłuższy niż inne wykonywane w tygodniu jednostki. I jeśli Paatik biega zwykle 30 minut to już 45-60 to będzie dla niej bieg długi.

Edit.
Dodam jeszcze że to właśnie z takiego podejścia osób które biegają więcej czy szybciej biorą się problemy - że mniej niż 90 to nie long, że 30km. na tydzień to nie bieganie, że 7:00 to człapanie... I później osoba początkująca ma kompleksy, próbuje się porównywać, robi więcej niż powinna bo przecież chce być rasowym biegaczem a to trzeba tak jak inni. NIE. Biegać trzeba świadomie, odpowiednio do swojego poziomu.


Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-24 07:20:34
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 3416 Napisanych postów 6136 Wiek 36 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 264578
Viki

Dodam jeszcze że to właśnie z takiego podejścia osób które biegają więcej czy szybciej biorą się problemy - że mniej niż 90 to nie long, że 30km. na tydzień to nie bieganie, że 7:00 to człapanie... I później osoba początkująca ma kompleksy, próbuje się porównywać, robi więcej niż powinna bo przecież chce być rasowym biegaczem a to trzeba tak jak inni. NIE. Biegać trzeba świadomie, odpowiednio do swojego poziomu.



Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...

https://www.sfd.pl/[BLOG]_zdrowo_i_sportowo__Nene87-t1159713-s420.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

T3

Następny temat

Redukcja, zdrowie

WHEY premium