Nie dać się czasowi

Akitul śle całusy z tarasu

Zaległa miska z wczoraj.
Po 7 dniach trend widać jak na dłoni - białka w ok. 80-90g przychodzą mi naturalnie, ponad 100g muszę się wysilić. No i niebezpiecznie dryfuję w kierunku zwyżki tłuszczów.
Tydzień miał być w okolicach zera, wyszło chyba trochę poniżej- patrząc w lustro.
Dalej będzie liczone przez 7 dni... Mogłabym spokojnie jeść 2tys, byle nie przekraczać 60g fatu i nie dobijać lodami:)

Ja z białkiem tak samo. Jak polubiłam się z chudym twarogiem i skyrem to spoko, ale kiedyś trzymanie 120 białka przez dłuższy czas to była mordęga. A jak redukuję to mi zawsze przykro, że zamiast pysznego ananaska albo bułeczki muszę przeznaczać kalorie na jakieś twarogi i inne xd Tłumaczyłam ostatnio znajomej, że do treningu nigdy nie potrzebuję specjalnej zachęty i wręcz muszę się kontrolować, by nie ćwiczyć za dużo, ale najgorsze jest to pilnowanie białka.

Pamiętajcie że zalecane spożycie białka to 1g na kg masy ciała.
Ok, jesteście aktywne więc 50-60g dziennie to dla Was za mało ale jeżeli nie macie zapędów kulturystycznych to ja bym się tak nie spinała o te magiczne 120

Aby wspierać regenerację z tego co pamiętam z książki Peak, więcej jak 1.6g/kg masy ciała nie potrzeba, gdy jesteśmy na zerze kalorycznym lub nadwyżce. To się zmienia przy redukcji. Aczkolwiek wiele osób wspomina o 1g na funt masy ciała, czyli 2.2g/kg.

O ile dobrze pamiętam to mój osobisty guru dietetyki Damian Parol polecał minimum 1,7 g/kg na redukcji, jeśli chcemy ochronić mięśnie, a ja właśnie cisnę redu. Przy mojej obecnej wadze to właśnie "magiczne" 120. Dla mnie 100 to już jest wysiłek. No i zapędy kulturystyczne to jedno, akurat Paatik pompuje poślad, ale też nie ma co się oszukiwać, białeczko wspomaga regenerację, nawet jak wolałoby się zamiast niego zjeść ciasteczko :D


Zmieniony przez - Hesia w dniu 2021-08-09 10:05:53

Hm... ja zapędy kulturystyczne odnośnie doopki mam:)
Ale ok, dzieki Rip i Fighter - może faktycznie okolice 90-100g spokojnie mi starczą teraz jak chce sie kręcić w okolicach zera?
Własnie widzę ze Hesia o mojej doopce też wspomniała.

I jeszcze chciałam dodać, że ciasteczko to tylko na regenerację duchową, ale jakże ważną!

Więcej Wam mięsa spadnie od stresu spowodowanego próbami dopasowania się do standardów kulturystów, którzy się z mięśni utrzymują niż od tych 20g niedojedzenia

Pół kg sernika codziennie i bilans będzie się zgadzać