30.06.2020 AEROBY
Jakbym nie pokręciła z zegarkiem to byłoby wszystko ok...
W ramach regeneracji czaszki podejście takie: wytyczyć plan minimum - nie do ruszenia, chocby skały srały - itd. :) 5km musi być. Potem miały byc interwały, a potem spokojny bieg, na schłodzenie i na usuniecie Indianina z buzi nim wejdę na osiedle i kogoś spotkam.
Las - bo zbierało sie na deszcz i chciałam mieć blisko do domku. Pierwsze 5km poleciałam ładnie jak na ten teren i nie umarłam. Potem spacer na ochłonięcie i miały byc interwały na 250m - jak juz miejsce wybrałam to oczywiście wyszło ze każdy interwał w innym miejscu bo bieg/marsz. Kretyńsko to zorganizowałam- mea culpa na 100%. Następnym razem będę mądrzejsza. Potem spokojny bieg i chętnie pobiegłabym jeszcze jedną rundkę, ale zaczęło padać.
Jak zrobić, żeby na Strave sie automatycznie nie ładowało? Jakiś tytuł bym chciała dodac, albo połączyć trening...
jedzonko na zasadzie - żeby głodno nie było i białco się zgadzało.
Słucham Sowińskiego jak mówi ze nie wierzy do końca w sukralozę i sobie przypominam jak dokładnie to samo odczucie miałam, ale uległam owczemu pędowi. trochę proch będę redukować.