Nie dać się czasowi

my coś podobnego mamy w biurze, jak jest wiatr powyżej progowej wartości to zewnętrzne żaluzje się podnoszą, przyciski sterowania deaktywują i żadne zaklęcia nie pomagają, słońce wali w monitor ,

Słońce to chociaż możesz metodą "na akademik" zasłonić gazetą albo srebrną folią przylepioną do okna.

Paatik, przeprogramuj automatykę, zmień jej poziom wilgotności, przy którym robi problemy i będzie śmigać.

Ghorta - o naiwności! Ona jest nieruszalna... jedna kropla deszczu koło czujnika i możesz sobie podskoczyć. Dosłownie - bo okno na takiej wysokości,ze recznie bez drabinki nie otworzysz.

Po wczorajszych śmiesznych siadach zakwasy w 4kach. Juz zapomniałam jak inaczej bolą miesnie po siłowym, a jak inaczej ciągnę kolanka, bioderka, stópki po bieganiu. Ide do lasu - albo na trucht - nazwijmy BS, albo na marsz... co wyjdzie, to będzie dobrze.


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-06-08 18:04:15

Wyłączenie/zaklejenie czujnika dymu w akademiku/w pracy na klatce schodowej zawsze pomagało żyć palaczom, zakładam, że i na Twój ten zadziała. ;)

I zanim zakleisz nie przynoś za dużo wilgoci z lasu.

gorzej jak kiedyś zapomni albo nie zdąży zamknąć ,
najlepiej zainstalować automatykę na zasłanianie czujnika

08.06.2020 AEROBY
Dietowo - małe zamieszanie. Po wczorajszym dniu na 1900 czułam sie tak najedzona, ze postanowiłam kolejną wesołą miskę przełożyć na środę -czwartek, jak będzie kolejne siłowe. Rano jeszcze nie byłam pewna co na to Bziu - wiec pierwsze 2 posiłki lekko za duże, potem trzeba było oszczędzać.

Blondynka - jak zawsze. Lało całą noc, lało cały dzień - wyszło słońce o 16 i juz planowałam pójście do lasu - ale żeby pomyśleć co w lesie będzie, to już kory mózgowej nie starczyło.... W lesie błocko na całego - więcej patrzenia pod nogi i pilnowania ślizgawki, niż biegania... I jeszcze konie wszędzie i rozmoczone bobki końskie - ryzyko nieprzyjemnego upadku wysokie.

Mały obsraniec wreszcie wrócił do domu - w kołnierzu, z podgolonym tyłkiem, bardzo chudy i wygłodniały, ale energia go rozpiera... Normalnie nie wiemy czy cieszyć się czy ryczeć. Cały dom chodzi dookoła kurdupla...

09.06.2020 siłka
Drugi dzień trzymały mnie takie zakwasy w 4kach, ze po schodach krzywo schodziłam. Myślałam,ze z dzisiejszego trenia nic nie bedzie bo mi tam Bziu do kochanej ławki znienawidzony goblet wpisała - wrr...
Poszło. Lekko śmiesznie na ławce, jak z przysiadami - pierwsze koty za płoty, ale po pierwszej serii czułam,ze tego mi brakowało!
Cwiczenie na brzuch jest z gatunku tych love and hate. Strasznie chciałabym umieć tak jak Pan na filmiku, a doopa mi się kręci na boki. Ale pierwszy raz w życiu robiłam. Bziu - skoryguj te plecy jeśli możesz, please. Od razu widać ile tam jeszcze tłuszczyku siedzi...
Miska - miałam falę głodu na obiedzie, ale potem przeszła. Spoko teraz.

Kij z tłuszczykiem, ale tam jakieś zaburzenia w obrębie barków/łopatek są. Jedna ręka ma sporo większy zakres ruchu niż druga.

A wiem... I Bziu juz też to widziała. Przy położeniu na plecach z rollerem pod łopatkami i wyciągniętymi rękoma do tyłu - prawa pięknie sięga do podłogi za głową, lewa nie.. Efekt skrzywienia kręgosłupa i wystającej łopatki? Moze. Duzo z tym nie zrobię poza próbami właśnie takiego rozciągania, masaż lekko też pomagał i powinnam pływać na plecach codziennie po 30 minut - a tego nie przeżyję.
Fizjo kiedyś powiedział ze zakres ruchu jest akceptowalny...
Ale oko Panie masz dobre:)


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-06-10 07:37:20

Kiedy doszedłem do zdania o korze zaplułem komputer risgrøtem. Trochę mi zeszło na wyczyszczeniu go


Może i dobrze że były takie warunki. Bo bez wariactw i ładny krosowy BS z tego wyszedł