Biodro wyszło na spacer, na którym zachowywało się tak przyzwoicie, ze aż miałam ochotę napisać do producentów Structum, ze zgadzam sie na udział w reklamie. Dwa dni używania - i taka poprawa! Niestety w domu, po powrocie powoli sobie przypominało, ze ma boleć i się rozkręcało do wieczora, ba nawet w nocy. Czyli jeszcze nie czas na reklamę.
Po południu była siłka. Miałam wstręt do ludzi i poszłam do osiedlowej samotni. Nafikałam się na maxa - ćwiczyłam aktywny balans. Czyli takie coś, ze jak stoję w pionie to nie liczę na łut szczęścia, ze ustoję - tylko przenoszę ciężar ciała z palców na nadgarstki. Coś tam powoli sie kluje - możecie się pochichotać oglądając.
Oprócz tego była góra robiona: WL na +, przenoszenie hantli leżąc, rozpiętki rehabilitacyjnie, wiosło hantlą 10kg + wiosło sztangą, barki , ruskie swingi i brzuch. Co do ławki na + to ja mam pytanie - jaka jest różnica w miejscu opadania sztangi? Jak na płaskiej to wychodzi mi ciut pod biust, albo generalnie na biust. Tu się układa bardziej w strefie górnych cycków, czasem przed. Czy to jest ok, czy ja źle leżę?
Rąk nie mogłam wczoraj unieść do głowy, plecy czuję - a Gremlin mnie potraktował jak lenia.