Nie dać się czasowi

No ale też i nawet w takiej małej pipidówce jak moja coraz więcej dziewczyn ćwiczy siłowo i ćwiczą nie wybrane partie a wszystko i do tego wprowadzą jakieś kompleksy itp. Ja widzę poprawę. chociaż są panie które tylko piłują bieżnię i ewentualnie brzuch plus poślad. Ale to beton do którego nic nie dociera.

nightingal

No ale też i nawet w takiej małej pipidówce jak moja coraz więcej dziewczyn ćwiczy siłowo i ćwiczą nie wybrane partie a wszystko i do tego wprowadzą jakieś kompleksy itp. Ja widzę poprawę. chociaż są panie które tylko piłują bieżnię i ewentualnie brzuch plus poślad. Ale to beton do którego nic nie dociera.

bo trening siłowy jest dobry, trzeba go robić , ale czasem zamiast przysiadów trzeba porobić skoki w dal by się przebić z siła w siadzie, wprowadzić tej dynamiki więcej, no bo ostatecznie ten trening siłowy to tylko jedna ze składowych w innych sportach, gdzie sylwetki przyciągają uwagę Pań pamiętam jak trenowałem zapasy, na dole była sekcja lekkoatletyki, tam dziewczyny na prawdę miały grube wyniki w sensie i podciagały się na drążku i robiły poręcze, jakieś zarzuty na pierś a i siadały po 70-80kg - mega fajnie to się obserwowało. Szybkie siłówki, trening na bieżni lekkoatletycznej i raz w miesiącu sprawdziany każda wyglądała miód to była dynamika pracy
no ale to tak jak mówisz : brzuch, poślad + bieżnia - beton.


Zmieniony przez - Antos098 w dniu 2018-08-10 11:18:00

Nene87

Viki

Nene ja się nie spinam
Ostrzegam, że to nie zawsze jest takie proste jak wygląda na pierwszy rzut oka.
Po prostu w obecnych czasem często można się spotkać z hasłem, ze wszystko się da, ze wszystko można, mnożą się przykłady kobiet, którym się udało... tylko nie mówi się jakim kosztem. Ile dziewczyn katuje się ćwiczeniami i dietą, są sfrustrowane bo nie wychodzi, a przecież się da, przecież innym się udało.

nie wiem w ogóle po co ta dyskusja? była rozmowa na temat co się komu podoba i , że niektóre rzeczy można zrobić, a nie dyskusja na temat tego jakim kosztem, co się dzieje, jakie to złe czy co tam sobie jeszcze wymyśliłyście. TU NIE CHODZIŁO O TEMAT ZDROWIA jeszcze raz podkreślę. I wybaczcie moją frustrację, jestem przed @ i nie lubię jak ktoś prawi morały jak tego nie potrzeba, bo wyszło na to, że pochwalam farmakologię, a wy mi mówicie jaki to niedobre.

Dyskusja jest po to, że tematy na forum często czytają rózne osoby. W tym zdesperowane dziewczyny, dążące do ideałów. Ja uważam, że w niektórych przypadkach nie da się i już, lepiej zaakceptować siebie a nie gonić za sylwetką innych, bo z tego nic dobrego nie wyniknie. I nie tylko chodzi o farmakologię, ale również o skrajną dietę czy godziny treningów dziennie. Stałam kilka razy na scenie, rozmawiałam z dziewczynami i wiem jak to wygląda od drugiej strony. Zresztą są artykuły na ten temat, są wywiady z dziewczynami.

Oczywiście, że każdemu może się podobać określony typ sylwetki, ale nie zawsze warto do takiego wyglądu dążyć za wszelkę cene i już
I wcale nikgo nie pouczam Tylko zaznaczam, że nie zawsze wystarczy zacząc tańczyć żeby wyglądac jak tancerka, nie zawsze wystarczy pójśc na siłkę żeby wyglądac jak zawodniczka bikini itp. Zbyt dużo składowych tu się liczy.

Antos098

po prostu najlepiej jest wtedy, gdy to sylwetka jest efektem ubocznym innych działań

I to jest fajne podejście O wiele lepiej sie czuję, jak przestałam się skupiac na wyglądzie i poprawie danych partii a zamiast tego ćwicze to co lubię

Morał z tego taki, że nie ma co rozpoczynać tematów co się komu podoba, bo rozpęta się g****burzę niepotrzebnie

"O wiele lepiej sie czuję, jak przestałam się skupiac na wyglądzie i poprawie danych partii a zamiast tego ćwicze to co lubię" - niestety przy takim podejściu siedziałabym na kanapie z książkami. Pewnie nawet o sporcie bym czytała:)

Nene - bez przesady. Ja chętnie wróciłam sobie do moich wspomnień baletowych. I to nie oznacza, ze jestem na diecie waciki plus woda i obwiązuję cycki bandażem elastycznym... Oglądanie pięknych ciał sprawia mi przyjemność, ale nie włącza trybu "chcę być jak ONA".

Paatik

Nene - bez przesady. Ja chętnie wróciłam sobie do moich wspomnień baletowych. I to nie oznacza, ze jestem na diecie waciki plus woda i obwiązuję cycki bandażem elastycznym... Oglądanie pięknych ciał sprawia mi przyjemność, ale nie włącza trybu "chcę być jak ONA".

mi również sprawia przyjemność, ale najwidoczniej nie można, bo widzisz co się wywiązała za dyskusja niepotrzebna

Paatik

"O wiele lepiej sie czuję, jak przestałam się skupiac na wyglądzie i poprawie danych partii a zamiast tego ćwicze to co lubię" - niestety przy takim podejściu siedziałabym na kanapie z książkami. Pewnie nawet o sporcie bym czytała:)

dlaczego?
dlatego, że uwielbiasz czytać książki i to zastąpiło by Ci starania o lepszą formę czy dlatego, że jesteś uzależniona od poprawy wyglądu?
też uwielbiam czytać książki, ale fajnie też jest robić zupełnie coś innego niż wszyscy na siłowni, inaczej podejść do tematu, mieć taki swój świat a nie czekać na ławkę bo "dziś cała Polska robi klatę"

Dlatego, ze w ramach wolnego czasu w pierwszej kolejności wybiorę czytanie i uczenie się ruskiego lub włoskiego. Po prostu daje mi to największe poczucie relaksu. Gdyby nie motywacja zdrowotno-sylwetkowa, nie miałabym innego hobby - czyli siłki. Po prostu sport jako sport nie rusza mnie - nie lubię rywalizacji etc.
A swój świat, ku przerażeniu osób, które próbują mi doradzać w treningach to niestety mam aż za duży. Kombinuję za dużo, żeby osiągnąć sukces, ale sam proces kombinowania tez sprawia mi przyjemność - więc bawię się dalej.

Antos098

Paatik

"O wiele lepiej sie czuję, jak przestałam się skupiac na wyglądzie i poprawie danych partii a zamiast tego ćwicze to co lubię" - niestety przy takim podejściu siedziałabym na kanapie z książkami. Pewnie nawet o sporcie bym czytała:)

dlaczego?
dlatego, że uwielbiasz czytać książki i to zastąpiło by Ci starania o lepszą formę czy dlatego, że jesteś uzależniona od poprawy wyglądu?
też uwielbiam czytać książki, ale fajnie też jest robić zupełnie coś innego niż wszyscy na siłowni, inaczej podejść do tematu, mieć taki swój świat a nie czekać na ławkę bo "dziś cała Polska robi klatę"

Viki mówi o tym jak łatwo wpaść w zaburzenia jedzenia jeśli celem jest skupienie na wyglądzie a nie, tak jak teraz w jej przypadku wygrana w biegach, lepsze czasy itd A jeśli już wpadnie w takie G to ciężko z niego wyjść.
Nie ukrywajmy, że jest różnica w postrzeganiu i odbieraniu super fit i ściem przez kobietę która prawie 50 lat a która ma lat 21.
Ponownie podkreśla, że nie w każdym przypadku.