02.03.2023 DT
Próby powrotu na właściwe tory.
kroki - ponad 7 tysi było
miska - mniej niż 2 tys. było, czekolady nie było
siłka - była godzinka (takie semi FBW: trzymanie sztangi,
wyciskanie hantli na ławce, przenoszenie hantla za głowę, wiosło na maszynie z podparciem na klatkę piersiową, RDL, ławka rzymska w te i na odwrót, allachy stojąc).
Gdzieś tam Masti pisał, ze przyszły dziewczyny na siłkę i silne były bo wyciskały hantlami ponad 12kg (coś takiego zapamiętałam) - no to przecież musiałam te 14kg zrobić. Na 12p kosztowało mnie trochę, ale w duchu pomyślałam sobie, ze taka zupełnie słaba to nie jestem:) Ot głupoty. Już nie chce mi się sprawdzać czy on pisał 12 czy więcej:)
Dalej psikam, z nosa leci, kaszlę - dobrze, ze na tej siłce atak kaszlu mnie nie złapał bo wstyd by było - ludzi przyszła zarażać.
Dzisiaj szansa zrobić trochę drobnicy: barki, tricki, bicki i czwórki, no i w weekend jak życie da - powrót do planu.