Nie dać się czasowi

Madzia - tak sobie myślę, ze gdyby podejść pod tego trapka podejściem "pod maxy" - czyli ograniczyć te serie wprowadzające, pójśc z założeniem , ze nie robię treningu tylko maxy to może by tam coś rzędu 110kg poszło.
Gdybam, wiem. Wczoraj miałam myśl o 107,5, ale juz głowa się bała a nie miałam motywatora zadnego pod ręką...
Ale strasznie happy jestem!!!

Paatik

Hesia, ale jak to może być, ze u Ciebie trwa to tak 1-2 dni?? Wczoraj tabletki zakupiłam. Zobaczymy...

Naprawdę nie mam pojęcia. Kiedyś w ogóle myślałam, że to plecy mnie bolą. To już parę lat temu. Ale wtedy był dużo lżejszy ból. Teraz jak się zacznie to od razu wiem, żeby nie drażnić bestii i jem głównie chałkę (), żadnych warzyw czy w ogóle dużych posiłków (od byle czego czuję się pełna). I nie biegam, bo często jest tak, że coś tam mi się zaczyna dziać, pójdę biegać, wytrzęsę ten żołądek nieszczęsny i mi wtedy zaczyna się odbijać, pojawia się ból. Ostatni raz miałam z tym dłuższy problem w sierpniu 2020, a potem to takie jednorazowe krótkie przygody: ból, nieprzespana noc z mocnym postanowieniem, że jak nie przejdzie to jadę na pogotowie, rano już spoko, ewentualnie wieczorem jeszcze dyskomfort, ale zazwyczaj już bez bólu. Dlatego kurde nie wiem, co to jest, bo zapalenie żołądka jednak trwa długo, a to takie nie wiadomo co. Ale jak wrócę do Poznania to chyba spróbuję ogarnąć jakąś gastroskopię tak na wszelki wypadek. Żeby się nie okazało, że są tam jakieś zmiany.

Sprawdzic zawsze warto, przebadac sie, ale jakby to bylo cos powazniejszego to jednak odzywaloby sie pewnie czesciej, a tak 1x na dwa miesiace przez 1-2 dni to niewiele. pewnie w te dni kumuluje sie kilka czynnikow, ktore osobno tak nie wplywaja na te objawy, ale jak sie zdarza jednoczesnie to jest problem, np. cos zjadlas, wypilas w kiepskiej kombinacji albo ilosci, jak jeszcze stres to poteguje pewne procesy (wydzielnicze, hormonalne) i masz objawy.



Zmieniony przez - madzia_666 w dniu 30.03.2022 12:00:21

Paatik

Madzia - tak sobie myślę, ze gdyby podejść pod tego trapka podejściem "pod maxy" - czyli ograniczyć te serie wprowadzające, pójśc z założeniem , ze nie robię treningu tylko maxy to może by tam coś rzędu 110kg poszło.
Gdybam, wiem. Wczoraj miałam myśl o 107,5, ale juz głowa się bała a nie miałam motywatora zadnego pod ręką...
Ale strasznie happy jestem!!!

No super, naprawde. W ogole zauwazylam ze ty bardzo duzo jakos robisz tych serii wstepnych, ale moze tak masz robic? tez cos tam zrobilas pomiedzy tymi jak rozumiem seriami docelowymi z 5-3-1 powtorzeniami? Chyba ze tak masz rozpisane, to wiadomo, rob, ale jakos duzo zawsze tego rozpisujesz :)

No Patik jestem pod wrażeniem co tu wyprawiasz :D

Ja mam refluks od kilku lat. Tzn. teraz jest wyciszony, ale tendencje są. Wykryte przy kaszlu, którego nie mogłam wyleczyć. Diagnoza- usg brzucha i gastroskopia. Leczenie lekami zobojętniającymi kwas żołądkowy plus lekkostrawna dieta. Z tą dietą to różnie było ale na pewno kawę na jakiś czas odstawiłam. Przeszło, czasem daje osobie znać ale bez tragedii

Dla zainteresowanych
Dostalam wczoraj mail z roznymi szkoleniami, m.in. to.





Zmieniony przez - madzia_666 w dniu 2022-03-30 12:30:14

Hesia - no własnie najgorsze jest jak sie odbije, bo wtedy straszny ból. W ogóle myslałam na początku ze to po myciu okien ból plecow. A potem covid, a potem zawał serca. Strasznie dziwny ten objaw.
Kawa też odstawiona. I wino. I chleb żytni. I pomidory, banany... Chyba długa lista tego będzie.
Madzia - zaraz sie zapiszę na Tadeusza.Jak znalazł. Tylko szkoda ze dopiero koniec kwietnia. Do tego czasu chciałabym to g.. wyleczyć/zaleczyć etc.
Tez się obawiam, ze gastrolog mnie czeka.

Paatik

Dobra Szefie:)
Zalecenia przekazałam dalej i usłyszałam komentarz "wreszcie!". Więc będę pilnowana z tą dynamiką:)

A tak z innej beczki - od soboty czuje się dziwnie, nie wiedziałam co mi jest. Zrobiłam z 5 testów na covida... wszytskie negatywne. Nawet podejrzewałam ze mam zawał.
A chyba juz wiem - dorobiłam się refluksu!!! Chyba ze starości...
I teraz cierpię i zastanawiam się jak zlikwidować to straszne uczucie- boli między łopatkami, boli z przodu (to ten słynny ból za mostkiem), podrażnia do kaszlu...
Ma ktoś jakieś doświadczenie?
Koleżanka kazała kupić Neobianacid i Augmentin Forte. Odstawić kawę (raptem 1 filiżankę dziennie piłam), herbatę (dramat dla mnie) i wode gazowaną (jedyny napój gazowany jaki piję)...

ja bym na to spojrzała z innej strony

miałaś kiedykolwiek problemy z refluksem?

trenujesz ostatnio dośc ciężko
przepona może być spięta, zwłaszcza, że u Ciebie z oddechem przeponowym nie było najlepiej

w kazdym razie spięta przepona może powodowac refluks

madzia_666

Paatik

Madzia - tak sobie myślę, ze gdyby podejść pod tego trapka podejściem "pod maxy" - czyli ograniczyć te serie wprowadzające, pójśc z założeniem , ze nie robię treningu tylko maxy to może by tam coś rzędu 110kg poszło.
Gdybam, wiem. Wczoraj miałam myśl o 107,5, ale juz głowa się bała a nie miałam motywatora zadnego pod ręką...
Ale strasznie happy jestem!!!

No super, naprawde. W ogole zauwazylam ze ty bardzo duzo jakos robisz tych serii wstepnych, ale moze tak masz robic? tez cos tam zrobilas pomiedzy tymi jak rozumiem seriami docelowymi z 5-3-1 powtorzeniami? Chyba ze tak masz rozpisane, to wiadomo, rob, ale jakos duzo zawsze tego rozpisujesz :)

Ten typ tak ma. wspominałem kiedyś już o tym, ale Paatik lubi tak drobić...

Paatik

Madzia - tak sobie myślę, ze gdyby podejść pod tego trapka podejściem "pod maxy" - czyli ograniczyć te serie wprowadzające, pójśc z założeniem , ze nie robię treningu tylko maxy to może by tam coś rzędu 110kg poszło.
Gdybam, wiem. Wczoraj miałam myśl o 107,5, ale juz głowa się bała a nie miałam motywatora zadnego pod ręką...
Ale strasznie happy jestem!!!

Paatik..Ty w ćwiczniu głównym zawsze robisz maksy. Idziesz, żeby dołożyć te kilka kilo w stosunku do poprzedniego treningu z danym ćwiczeniem. Objętość to robisz później.