Nie dać się czasowi

Paatik zadnych danych nie podawaj. Pojecia nie maja o przepisach a wiadomo kazdy lubi miec baze klientow wypelniona danymi po brzegi. Popros o np. polityke prywatnosci bo chcesz wiedziec czy dane bezpiecznie przechowuja. Przygotowywanie im troche czasu zajmie bo czuje ze tego nie maja.

A szczepienia... szczepie sie i bede sie szczepila bo slyszalam o wielunosobach z powaznymi powiklaniami po covidzie a tego boje sie bardziej niz szczepionki. Politykom nie ufam. Naukowcom tak. Komus trzeba. Szczepionki ratuja nas od wielu lat tylko do tych starszych po prostu sie przyzwyczailismy. Ja niedawno po grypowej szczepionce jestem. Teraz ide na 3 covidowska. Dam znac po ;) a i od szczepienia na covid na nic nie choruje :)

Nene87

Viki moja siostra to samo - dwie dawki i teraz z covidem w domu siedzi, bo córce wyszedł pozytywny, a objawy ma te same co córka ( osłabienie, gorączka, kaszel ) więc rachunek prosty. Szwagier też szczepiony podwójnie i te same objawy co one - w ogóle to kwarantanne ma tylko córka, bo oni szczepieni i mogą wychodzić mimo, ze chorzy są... a tak to w ogóle nie chorowali chyba z 10 lat na nic - ewentualnie katar .... I takich historii znam kilka ;)
Siostra powiedziała, że na 3 dawkę nie pójdzie.

Ja gorączki nie mam, bo taki typ że umieram przy 37,5 a więcej to miałam kilka razy w życiu.
Zwykle w tym okresie jesienno-zimowym to miałam 1-2x problemy z zatokami i tyle. W zeszłym roku po szczepieniu na grypę wogóle nie chorowałam. A po tym na covid to ma wrażenie że nie mam żadnej odporności. Nawet babskie infekcje łapie co chwilę a nigdy tak nie było. Katar to już od wakacji mnie męczy, ucho i kaszel jakoś od września. Z trzecią dawką poczekam aż w końcu kiedyś całkiem wyzdrowieje

Sorki, nie jestem żaden sceptyk ani zwolennik teorii spiskowych. Mam w rodzinie jednego trupa po covid, a w pracy na 20 pracowników - 4 trupy w rodzinach. I tyle mi starczy, zeby "zaryzykować" ze szczepionką. temat uważam za zamknięty.

28.11.2021 DT pt. plac zabaw +edukacja
Siłka mi dobrze zrobiła. Węzeł pod pachą przeszkadza, więc dobrze ze ławki nie robiłam. Moze jutro chociaż trochę odpuści. I znowu niestety wpadnę w rytm treningów, gdzie mam WL w poniedziałek, gdzie wszyscy faceci MUSZĄ robić klatę... Ale przynajmniej będzie dużo potencjalnych "podawaczy":)

Taka zabawa na godzinę i 25 minut. Pull through na wyciągu, edukacyjnie przysiad z safty bar, plecki na 2 nowych maszynach, hammer, suwnica i rumun na Smithie.

Co do siadów - nagrywałam i próbowałam się kontrolować. Dobra rada z filmików na yt była zeby rączki podnosić jak najwyżej, praktycznie pchać do góry - wtedy ten środek ciężkości przesuwa się do tyłu - powinno mniej mnie kłaść. Stopy - 3 punkty podparcia, rozpychanie ziemi, kolana na boki - pamiętałam. A i tak najlepiej wygląda przysiad na koniec z pustą sztangą:)
Przy 40kg doopa zostawała za bardzo z tyłu - więc juz nie siadałam więcej.
Mam wrazenie ze do marnych 30-35kg jeszcze coś siadam, a potem to już takie mnie lub więcej pokraczne próby ratowania życia.

Dorośli ludzie, a tak się łapią na efekt potwierdzenia, bo szwagier to od dekady miał tylko katar. Masakra.

Hesia każdy ma swoje zdanie, to na co kto się złapał to się okaże kiedyś. I tak jak piszecie- każdy jest dorosły i robi co uważa za słuszne. Dziękuję i już uciekam nim coś rozpetam widząc komentarze.

U mnie nic nie rozpętujcie. Ma byc dziennik na pozytywnie:)
Możecie przysiady krytykować - byle konstruktywnie.

Generalnie safety squat bar ma wymuszać bardziej pionową pozycję korpusu i większy angaż góry pleców poprzez "ciągnięcie" rączek.


Zmieniony przez - FighterX w dniu 2021-11-28 17:55:18

Hesia

Dorośli ludzie, a tak się łapią na efekt potwierdzenia, bo szwagier to od dekady miał tylko katar. Masakra.

Każdy ocenia obecną sytuację przez pryzmat własnych doświadczeń, a że mamy różne doświadczenia to też różnie patrzymy na pewne rzeczy. Mój mąż czuł się dobrze po wszystkich trzech dawkach i wcale nie choruje. Pewnie nie ma reguły tak samo jak w przechorowaniu covida - jedni lekko, inni ciężko. Ja nie chcę sobie dowalać szczepieniem jak z infekcjami oragnizm kiepsko sobie radzi.
A co do "trupów", to covidowych w otoczeniu nie mam, ale niestety kilka osób odeszło przez problemy z leczeniem chorób przewlekłych lub utrudniony dostęp do lekarza, za późno operacja itp. I to nawet młode osoby, teoretycznie z błahymi rzeczami, ale niestety nie dostały pomocy na czas.