Nie dać się czasowi

W zwisie boli mnie prawy bark...

13.06.2021 DT
Ławka zjadła prawie cały trening, ale jak juz szło to korzystałam. W kiepskim stylu powrót do 40kg x1. W kolejnym podejściu chciałam x2 - i niestety druga czterdziestka juz nie weszła. A pierwsza tak dosyć komfortowo. Chłopy mi zwrócili uwagę i ja to tez widzę TERAZ na filmiku, ze wyciskam nie do szczytu mostka tylko wczesniej. Pewnie tu by się to drugie powtórzenie mogło udać...
Potem hammer na dobitkę, 4ki - wykroki z 10kg nad głową i maszyna na uginanie, rozpiętki ala Bziu i ala Night (za dużo rzeczy do pilnowania na raz - fatalną mam koordynację, ale bede kombinować), brzuch.
Przed siłowym trochę fikania - ponieważ wczoraj miałam wrażenie ze do jakiejs ściany doszłam, dzisiaj nowe podejście.
Jutro niestety DNT z uwagi na psie posłuszeństwo, więc trzeba było dzisiaj porobić...

Paatik to wchodzenie nogami na ławkę u Ciebie nie ma sensu skoro póżniej przesuwasz stopy do przodu .

Tez tak się zastanawiałam czy nie lepiej właśnie ich nie przesuwać i trzymać „pod biodrami” - sprawdzę za kilka dni:)
W ogóle po dzisiejszym oglądaniu filmików mam do siebie wiele „uwag”.

14.06.2021 semiDT
Miał być leń:)
Wczoraj razem z Rudą Lisicą i Ripley zrobiłyśmy mały spacer w lasku. Ładna pętelka - mozna by ją kiedys przetruchtać:) Spacer rekreacyjny, nie treningowy.
Wieczorem wpadł mi do głowy głupi pomysł - żeby jednak rano na siłke podjechać, skoro nie mogę popołudniu. Torbę spakowałam, ale raczej nie traktowałam tego pomysłu na serio. A jednak pojechałam i był zonk - bo właściwie bez planu i co tu robić? I to nie moja siłka, bo ta otwarta od 8.00 dopiero, a ja juz koło 6 byłam.
Więc mata i stanie na rękach, potem głupie kardio (okazało się po roku nierobienia cardio na maszynach, ze chyba jednak nie lubię), potem zabawa ala Viki:)
Niestety ostatnia runda, gdzie przeszłam drabinki do końca, obróciłam się i prawie wróciłam z powrotem - tak nagrałam, ze wykadrowałam na połowę drabinek... No blondynka normalnie. Na poprawki juz siły nie było. A potem w szatni tyle myśli, ze jeszcze to i to i tamto mogłam zrobić. Tak to jest jak się na pałę jedzie.



W staniu coś się dzieje, tylko trzeba cierpliwie filmik do końca obejrzeć:) Jak w każdym skill głowa musi pracować, a ja dopiero teraz odkrywam, ze jednak daje radę myśleć jak jestem do góry nogami... W poprzednich staniach (na głowie, na przedramionach) ciało samo myślało za mnie i balans łapałam jakoś automatycznie, jak już odkryłam czym balansować. Tutaj niestety ciągle myślenie - gdzie lecę i jak zapracować ręką - jeszcze daleko do automatu.

Paatik ładnie ta drabinka, ale swingiem było by łatwiej i mniej siły się traci

Po półtora roku przerwy jestem zadowolona, ze się nie wystraszyłam i w ogóle puściłam:) Następne będą ze swingiem, a przynajmniej z próbami swinga.

Ja do etapu żeby się puścić jeszcze nie doszłam. Zawsze się boję :D :D
A stanie na rękach super idzie. Ja nie wiem kiedy się nauczę w końcu wybijać...

I te 40 kg ładne i drabinka super a stanie na rękach to już w ogóle cudnie.

Paula, Nadinka - dzięki.
To stanie mnie tak podekscytowało, ze jeszcze wczoraj w domu próbowałam.
I nawet coś tam się wykluwa - czyli rano to nie był przypadek. Definitywnie pomysł z rozdzieleniem nóg jest "przełomem" w ostatnich fikaniach.
Po pierwsze zdecydowanie dłużej w ogóle wytrzymuję w odwrotce i po kilku próbach szukania równowagi - nawet znajduję. Znowu na końcu filmiku najlepsze:)





Zmieniony przez - Paatik w dniu 2021-06-15 09:13:23