Nie dać się czasowi

z biedry to ich czekolada gorzka z orechami laskowymi omomom

22.10.2020 AEROBY
Ładna pogoda wczoraj była - tylko się skończyła jak ja wyjść z domu mogłam... Poleciałam zaraz po obiedzie, jak tylko kuchnię ogarnęłam - no i starczyło na jedno kółko w lesie - a potem trzeba było dorabiać przy pierdzących autach. Wrr... Pomijając surówkę z pora, która nie chciała mnie opuścić to w lesie było cudnie, strasznie żałowałam, ze się ciemno zrobiło i nie mogłam chociaż jeszcze 1 km w fajnych okolicznościach przyrody zrobić.
Takie sobie truchtanie z nadzieją, ze serducho się ogarnie. Ale jakoś nie chciało za bardzo i zaliczyłam nawet ciut Z4, dobrze ze chociaż czerwono nie było...
Przynajmniej próbowałam pogonić Lenia....
Wieczorem minimalistycznie do mostka ze stania. Nastawiam sie na weekend.

23.10.2020 DT
Lenia pogoniłam - siłka była krótko,ale porządnie. Potem trochę zabaw z mostkiem - próby rozciągania barków na rollerze pod łopatkami - dramat!
Gorzej, ze Obżartuch ciągle został i nie mogę go wygonić...Czekam jak na zmiłowanie na @ to sobie pójdzie precz.

Ja mam ostatnio nalot na ciasta i ciastka... a do @ jeszcze 2 tyg.

Ale Ty spalasz dużo podczas biegania - moze body czuje i chce żebyś mu energię wyrównała.

Skłon robi wrażenie, zazdroszczę ja nawet rękami do podłogi nie sięgam

Bo masz piłkę:) bez piłki sięgasz na pewno.

Paatik no właśnie bez brzucha nie sięgam
Drewno jestem... a mój chłop bez problemu całe dłonie opiera na podłodze, a nic nie ćwiczy i zawsze mnie tym denerwuje

Tsu84

Ja mam ostatnio nalot na ciasta i ciastka...

Ja mam całe życie bezustanny nalot na serniki i jabłeczniki ,innym ciastem też nie pogardzę

24.10.2020 active rege
Miał być aktywny weekend.... Ledwo się zwlokłam pojogować wieczorem.
Patrząc na to co się dzieje w wiadomościach to krew mnie zalewa.... Podziwiam tych co poszli, naprawdę. Oby popędzili pewnego kota...

Mnóstwo prób rozciągania klatki, unikania wygięć tylko w lędźwiowym. Tydzień tej zabawy z mostkiem przyniósł olbrzymi wzrost "ciałoświadomości". To wielki plus tej zabawy. Minus taki,ze wydawało mi się ze jestem dosyć gibka - a jeśli chodzi o wygięcia w tył - to jestem jak to piszecie czasami "kłoda". A foczkę kiedyś robiłam! coś się zabetonowało w tym kręgosłupie.
Próby do mostka ze stania - bardziej z obniżenia i wygięcia kolan robię niż z wygięcia pleców...

Stanie na przedramionach też jakoś idzie do przodu. Zacznę się chyba bawić w liczenie czasu i próbować wystać np. 1 minutę. Stanie na głowie moge zrobić bez pudła na każdym podłożu, w każdej chwili - a to na przedramionach to jeszcze jest na zasadzie, ze czasami wyjdzie, czasami nie.