02.09.2020 DT
Ciągle myślę o tym, zeby wreszcie wybrać się na normalną siłkę, między ludzi... I jakoś nie umiem się zdecydować. Ale powoli dojrzewam.
Dzisiaj podła pogoda - zimno, lało cały dzień, roboty od groma. Good, ze chociaż As po wczorajszych występach był prawie aniołem. Nawet ponoć pracę domową zrobił z matmy - ale powiem Wam, ze boję się sprawdzać, żeby mnie coś na wszelki wypadek nie trafiło... Zakładam ze przez pierwszy tydzień w szkole będzie coś robił:)
Piwnica - długo czekany trenio z MC. Miał być ogień po przerwie - było męczenie sztangi i tyłka.
Pompki na odpieprz były. Reszta dała mi popalić - obiektywnie ciężary lightowe, ale subiektywnie czułam. 75kg x1 by poszło spokojnie - ale zostawiłam sobie na następny raz. Jedynki coś tam ugram - ale 6 i więcej wątpię czy dużo podokładam. Jednak jak jest MC to powinnam ograniczyć inne ćwiczenia,bo nie daję rady... Ewentualnie wybiore się w weekend i zrobię tylko MC tak na serio serio, a potem w tygodniu resztę trenia.