SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Nie dać się czasowi

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 1607683

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12194 Napisanych postów 22041 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627635
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4932 Napisanych postów 15291 Wiek 48 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 1180542
jeżeli głównie zamierzasz jeździć po asfalcie, utwardzonym szutrze, kostce, wyznaczonych ścieżkach leśnych
bez piachu, typowo ciężkiego terenu z podjazdami i zjazdami
to ja bym brał miejski albo turystyczny z kołami 28'' oraz z normalną przerzutką tylną (bez żadnych cudów typu przerzutki w piaście) na miejskich kołach
najwygodniej i najszybciej się śmiga




Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2019-06-19 18:09:59
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 22611 Napisanych postów 11144 Wiek 47 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 356266
Ja popieram Kabo - jak do asfaltów, szutru i leśnych ubitych duktów na spokojne jeżdżenie, to nie ma sensu brać górala na grubych gumach, bo się więcej zmęczysz niż najeździsz. Spokojnie starczy zwykły rower turystyczny/trekkingowy - z polskich choćby Kross Evado albo Romet Orkan czy Wagant/Gazela.

A poza tym polecam art o wyborze roweru na moim ulubionym blogu kolarskim: https://hopcycling.pl/jaki-kupic-rower/
Sam blog też polecam, bo człowiek ma lekkie pióro i fajnie pisze.
1

Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12194 Napisanych postów 22041 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627635
Kabo, Ghorta - dzięki wielkie ale sprawy przybrały nieoczekiwany (nie do końca) obrót. Zaproponowałam Młodemu zeby pojechał dzisiaj też ze mną - dojechalibyśmy nad jezioro, które wczoraj oglądał z daleka. Nic wielkiego nie robił, siedział na 4 literach i wpatrywał sie w phona. Ale uznał, ze nie,ze rower to nie taka duża frajda... Że co jakis czas to moze dla kondycji... Więc niech sie pocałuje w nos. Mi póki co starcza mój.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12194 Napisanych postów 22041 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627635
19.06.2019 cd. AEROBY
A ja pojechałam, mimo tego ze poranny trening dał mi w kość. I na podjazdach czułam te czwórki, oj czułam.
Oczywiście pobłądziłam (zapędziłam się w jakieś leśne ścieżki, gdzie strach się bać, pozwiedzałam i dojechałam dalej niż wczoraj. Jedno malownicze jezioro zaliczyłam, dalej na trasie według mapy jest drugie - więc mam cel na następną wyprawę.


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12194 Napisanych postów 22041 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627635
20.06.2019 DT
Święte święto, a jednak cross fit działał. Więc personal był i dostałam wydolnościowo w kość co nawet widać po spalonych kaloriach. Ale deficyt nie trwał długo bo wleciała jedna zasłużona nagroda i niestety druga już nie zasłużona, ale była pod ręką:)
Nagroda była mniam wielkie. Magnum Cone. Na wszelki wypadek nie sprawdziłam kalorii i składu bo nie byłoby radochy.

Na treningu MC sumo edukacyjnie, a potem same WODy. Z polowy cwiczeń nie pamiętam bo byłam zakręcona żeby sie w czasie wyrobić. Na pewno były: wykroki chodzone z kb w jednej ręce, brzuchy z piłka, podciąganie na gumie, narciarz na maszynie, podciąganie nóg w zwisie na drązku, wall ball, rwanie kb.... i coś jeszcze na pewno.



...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12194 Napisanych postów 22041 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627635
21.06.2019 DT
Dzisiaj od rana trening z Bziu. Był tyłek i trochę pleców edukacyjnie (wiosło hantlem, wiosło sztangą leżąc na ławce na podwyzszeniu).
Tyłek: goblet na talerzach z hantlem 12kg, bułgary cc 3x10p, GM z workiem 12kg. W GM się cieszę bo załapałam na ile jest to kwestia balansu tyłkiem do tyłu i skłonem tułowia do przodu. Od razu przestały się palce odrywać i zaczęło solidniej z tyłu ciągnąć.
Zmęczyłam się na tyle, ze juz fikania było może ze 2 minutki i się zwinęłam do domu.
A teraz bardzo proszę trzymać kciuki za pogodę i lenia. Pogoda ma być, a leń ma mnie opuścić. I wtedy wpadłby jeszcze rowerek.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12194 Napisanych postów 22041 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627635
22.06.2019 właściwie nie wiem czy to nie będzie Dzień Lenia...
Podejście pod parkruna. Spalone. Tak po prostu nie chciało mi się walczyć z głową i zeszłam z trasy...
Doopa blada, jakiegoś doła zaliczam chyba właśnie.
Było dużo ludzi, nawet z psami i wózkami. Jakoś start w tym tłoku już mi sie nie podobał, potem miałam wrażenie że wszyscy mnie wyprzedzają, nie umiałam złapać własnego kroku etc. Po połowie jak zobaczyłam na zegarku ze tempo ok 5 to wiedziałam ze za szybko i że nie dociągnę, wtedy wyprzedziło mnie 2 panów ponad 70, chyba po zawale, jeden z paraliżem ręki, drugi jakoś dziwnie charczący (SZACUNY OLBRZYMIE!!!!) - i już nie umiałam opanować głowy, która mówiła, ze mi sie nie chce dalej. Myślałam, ze byłam w samym ogonie - a tu jeszcze dużo osób biegło... No głupia jestem i tyle. Nie był to mój dzień na bieganie. Za to według Gremlina mam nowy rekord na 1km i 1 milę:)
Z plusów - naprawdę rano była śliczna pogoda na promenadzie wzdłuż morza. Tego widoku i tego, ze pojechałam nie żałuję.
Musiałam jak nędza z bidą wyglądać jak wróciłam, bo sie Koszykarz zaoferował, ze jak chcę to pojedzie ze mną następnym razem.....

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 562 Napisanych postów 901 Wiek 2 lata Na forum 4 lata Przeczytanych tematów 13242
Chciałbym żeby Gremlin za 2,5 km biegu (nawet w czwartym zakresie) dawał 3,2.Niestety nie jest taki chojny dla mnie- ostatnio za treningowe 21 km...dał mi 3,0. Co do parkrunów... chyba nie ma sensu podchodzić do nich jak do zawodów, mocno się spinać i przejmować się że ktoś nas mija. Mnie w biegach ulicznych bardzo często mijają zawodnicy znacznie starsi, także kobiety. Trzeba przywyknąć i robić swoje w swoim tempie( choć wiem że czasami trudno, szczególnie na początku kiedy chce się dotrzymać tempa grupie która jest szpicą ;) ). Parkruny są fajne, ale ja je traktuję bardziej jako eventy towarzyskie gdzie można spotkać biegających znajomych , pogadać i zrobić na luzie tą piątkę.


Zmieniony przez - Turoń Polarny w dniu 2019-06-22 11:48:08
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12194 Napisanych postów 22041 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627635
Echh bo ja mam z tym parkrunem kilka planów związane. Po pierwsze chcę przebiec go kiedyś w 25 minut, tak jak na początku rywalizacja z Fanssem się zaczynała. A ponieważ pierwotnie miało to być przebiegnięte w weekend majowy - to chciałabym ten cel jak najszybciej zrealizować. Póki co jest dla mnie nieosiągalny - ale jako głupia blondynka ciągle nie umiem w to uwierzyć (po dzisiejszej porażce już łatwiej bedzie)... Po drugie chciałabym też kiedyś na niego przyjść i ot tak przebiec te 5km w srodku stawki, dla przyjemności, bez zlewania się potem i Indianina na twarzy. A po trzecie to chciałabym sie zaprzyjaźnić z tym parkrunem i biegać go cały rok - może nie każdą sobotę, ale tak 2 x mc. I tyle w temacie moich porażek.
Brann - dzięki za wsparcie:)
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

T3

Następny temat

Redukcja, zdrowie

WHEY premium