Personal się odbył. Wjechała grzanka z miodem, żebym w ogóle z domu wyszła...
Ciężko się było rozkręcić - trochę pofikałam, potem airbike na rozgrzewkę i trening. Push pressy i push jerki - czy jak to się nazywa... Potem sciąganie PCV z gumą do klatki, hollow body z kołyską i wstawanie tureckie z kettlem - jako obwód, 3x. Dopieszczanie tureckiego. Kolejny obwód- marsz z wyciśniętym kettlem jednorącz,drugi w rack position plus unoszenie nóg na brzuch w leżeniu z wyrzutem do świecy i bardzo powolutku opuszczanie - 3x. Potem orka na airbike na dobicie. Coś tam jeszcze było - ale mam dzisiaj Alzhaimera. Podejrzewam, ze @ się czai za rogiem i w głowie mi miesza....