Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12198
Napisanych postów
22049
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627681
Invidia, gdybyś im dała wspólny projekt do zrobienia to wykazałabyś sie dużym brakiem wiedzy lub wrażliwości. Osoba z zespołem Aspergera ma upośledzone funkcje społeczne i żadnych prac grupowych nie zrobi. Po raz kolejny wrzucisz ja w sytuację w której "prześladowca" będzie liderem projektu, "górą". Tak uderzenie było oznaką słabości - ale osoba neurotypowa ma cały zakres mechanizmów, które mogła w danej sytuacji wykorzystać (np. odwołać sie do grupy, do klasy która tam przecież była) - ale taki wyrzutek z ZA w grupie klasowej nie istnieje, nie ma go. On nic innego nie mógł zrobić - ewentualnie mógł zrezygnować z walki o swoje.
Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłam. Wiem, ze w sytuacjach zagrożenia mojego życia/zdrowie głupieje, ogarnia mnie paraliż mowy i ciała. Niestety wypraktykowałam. Natomiast w obronie tego dziecka, gdybym nie bała się kary, tak - przywaliłabym tej Mamusi.
I na tym zakończę, bo nie chcę abyśmy sie poróżnili na sportowym forum. Natomiast sprawa mnie dołuje strasznie!
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-12-07 09:13:39
Szacuny
200
Napisanych postów
685
Wiek
5 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
25556
ajazy Ciekawa teoria. Na szczęście tylko teoria.
Przemoc jest zła. Gdyby rodzice i najbliższe otoczenie tego jednego skina, o którym piszesz nie tolerowali przemocy, nie ganiałby niewinnych ludzi. Twój tok myślenia kojarzy mi się trochę z teoriami, że nie byłoby gwałtów na kobietach gdyby nie one same. No ludzie. Nigdy ofiary nie powinny być uważane za przyczynę przemocy.
Każdy ma swój stosunek do tej kwestii. Ja mam taki, ty masz inny. Swoich synów wolę uczyć aby przemocy unikali, bo jeden rywal mu strzeli w zęby a inny wsadzi kosę pod żebro.
Zmieniony przez - Invidia w dniu 2018-12-07 10:20:40
Szacuny
200
Napisanych postów
685
Wiek
5 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
25556
Paatik - no ewidentnie bym się nie sprawdziła w tej roli w takim razie. Szkoła młodego ma pedagogów z wiedzą na temat AS? Moj przedszkolak ma autystycznego kolegę. I doskonale wie, co ma robić gdy kolega zechciałby zrobić coś, czego sobie nie życzy.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12976
Napisanych postów
20737
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607862
Invidia temat bardzo trudny i złożony. Niestety brak przemocy że strony jednego z rywali nie gwarantuje, że ten drugi kosy nie użyje. Pewnie ze jest szereg innych rozwiązań w danej sytuacji, ale czasem i tak każde rozwiązanie przyniesie taki sam lub podobny skutek, a czasem nawet gorszy. I tego zwykle nie da się przewidzieć.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Myślę, że tu nie chodzi o tolerowanie lub nie przemocy. Przemoc jest, odkąd jest człowiek i jest częścią ludzkiej natury. Można się z tym zgadzać, lub nie, ale to nic nie zmienia. Uważam, ze moim obowiązkiem, jako rodzica jest przygotowanie dziecka na to, że prędzej, czy później spotka się z przemocą i nauczenie go w miarę możliwości poradzić sobie w takiej sytuacji. Dlatego uczę syna, żeby nigdy nikogo nie atakował, ale, że ma prawo się bronić, jeśli ktoś jego atakuje. Bierność w odniesieniu do przemocy jest najgorszym, czego można nauczyć.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6520
Napisanych postów
36028
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679754
Tsubame33
Dlatego uczę syna, żeby nigdy nikogo nie atakował, ale, że ma prawo się bronić, jeśli ktoś jego atakuje. Bierność w odniesieniu do przemocy jest najgorszym, czego można nauczyć.
Święte słowa - gdyby tak wszyscy robili - nie byłoby problemów.
Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
Invidia niestety to chyba Ty bardziej bazujesz na teorii. W praktyce niestety to tak nie wygląda. Człowiek rodzi się z danym zestawem cech osobowościowych i czy nam się to podoba czy nie, niektóre osoby po prostu mogą mieć skłonność do przemocy. Jak inaczej można by wytłumaczyć sytuację, że z dwójki dzieci, wychowywanych tak samo, w tym samym domu, nie chodzących jeszcze do przedszkola jedno jest spokojne a drugie używa przemocy?
Nie należy też pomijać faktu, że są różne rodzaje przemocy i wg mnie akurat w środowisku nastolatków dużo gorsza jest przemoc psychiczna, przemoc w postaci zastraszania i przemoc słowna. Tak naprawdę "dostanie strzała" w tym wieku zazwyczaj kończy się limem po którym po 2 tygodniach nie ma śladu. Natomiast jest wiele osób które cierpią przez całe życie przez krzywdy psychiczne których doświadczyły ze strony rówieśników w młodości.
Z tego nie zdaje sobie sprawy mamusia, która uważa, że do momentu podniesienia ręki nic złego się nie działo. Natomiast to był oczywisty odwet za pomocą przemocy fizycznej na przemoc psychiczną.
Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2018-12-07 12:19:14
Szacuny
200
Napisanych postów
685
Wiek
5 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
25556
Ruski czołg- nigdy dzieci nie są wychowywane w ten sam sposób. A teoria o tym, że zachowanie człowieka jest zdeterminowane tylko czynnikami biologicznymi, zostało już dawno obalone w psychologii.
Czym innym jest obrona a czym innym reagowanie przemocą na przemoc.
Ja sobie nie wyobrażam, gdzie miałabym postawić granice ucząc dziecko, że np. Jak Krzyś cie uderzy to mu oddaj. Jak mocno może oddać? W to samo miejsce czy w inne? Jak dostanę od Krzysia klockiem w nogę to mogę go rzucić książeczką ? Nie? ? Dlaczego? Po prostu nie byłabym w stanie wytłumaczyć moim dzieciom gdzie leży ta granica.
A na naukę nie bycia biernym wobec przemocy przyjdzie jeszcze czas.
Piszę tylko o przemocy fizycznej.
Zmieniony przez - Invidia w dniu 2018-12-07 12:34:07
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12198
Napisanych postów
22049
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627681
Invidia - ja mam bliźniaki. Perfect control? Od urodzenia to absolutnie różni ludzie. I do 3 roku życia byli wychowywani IDENTYCZNIE. Bo mi się wydawało w swej naiwności, ze tak trzeba. Czyli po równo wszystkiego, od uwagi i całusów do zabawek i jedzenia. Dopiero potem zrozumiałam, ze każdemu według potrzeb - a nie równo. A obciążenie Młodego wyszło na jaw jeszcze później.
Żadnego z chłopców nie uczyliśmy się bić. Koszykarz wypracowywał sobie zawsze tak silną pozycję w grupie rówieśników, że nigdy nikt przeciwko niemu nie chciał nic zrobić. Ale w grupie w której teraz trenuje są chłopy o 2-3 lata starsze i biorą się za łby regularnie - Koszykarz unika jak może tego typu konfrontacji. Ale jakby co do czego doszło - dałby w dziób. Sytuacje kiedy jeden gracz wsadza praktycznie palce w tyłek drugiemu podczas meczu są częste. I co wtedy? Wtedy trzeba oddać i to tak żeby sędzia nie zauważył. Albo można nie grać. Albo tolerować palce w d. Nie wiem jak dzieci wychowane w przedstawiony przez Ciebie sposób będą umiały poradzić sobie w takiej nienormalnej sytuacji? Jaką radę dostałby Twój syn od Ciebie?
Młody AS słyszał od nas często,ze nie należy się bic, należy powiedzieć Pani etc. (w przedszkolu i pierwszych latach podstawówki) - aż mu nie spuścili piórnika w klozecie i nie próbowali wsadzić głowy w ślad za piórnikiem. W kiblu Pani nie było... Dużo przeżyłam szkolnej agresji, właściwie Młody przeżył - oby Twoje dzieci nigdy nie musiały zareagować w sposób sprzeczny z tym co im wpajasz. Ale też nie życzę im picia wody z kibla...
Szacuny
200
Napisanych postów
685
Wiek
5 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
25556
Paatik- tak jak pisałam. Planuje uczyć moich chłopaków prawa do obrony. Przemoc w moim mniemaniu jest zła i powinna być zawsze ostatecznością. Uważam, że wychowujemy chłopaków najlepiej jak potrafimy.
Może niech każdy bierze odpowiedzialność za wychowanie swoich własnych dzieci. Nie mniej dziękuję za troskę :)
Na osiedlu chłopak z sąsiedniego bloku zabił mojej siostry kolegę skacząc mu po głowie z drugim ziomkiem. Położyli mu deskę na czachę i zrobili „huśtawkę”. Myślisz że miał szansę się obronić?
Możemy się tak przykładami do jutra przerzucać. Każdy ma podejście, jakie ma. Szanuje każde. Nie z każdym się zgadzam.
Zmieniony przez - Invidia w dniu 2018-12-07 13:01:49