ajazy
Opowiem Ci historyjkę,,,..jeden facet trenował sobie na siłowni, beż większych sukcesów. Nawiązał kontakt z dobrym trenerem, dostał rozpiski..ale nie wystarczało mu to, dokładał swoje. W rozpisce był martwy ciąg do 120? To dołożył 140, 160..no fajnie. Skończyło się to bólem biodra permanentnym, 24/24, zniechęceniem, i takimi tam. Ale po jakimś czasie pogadali sobie szczerze, o ograniczeniach, o tym, że mimo najszczerszych chęci nie wszystko już da się zrobić, i bohater historyjki wrócił na właściwy kurs...i nikomu nie imponuje osiągami, ale z zadowoleniem idzie do siłowni, i robi swoje.I znów ma zamiar progresować, i robi dobre, dostosowane dla siebie i swoich możliwości treningi. I jest zadowolony
Druga historyjka...laska trenowała sobie na siłowni, osiągnęła to, o co jej chodziło, szczupłą, wyraźnie ujędrnioną i umięśnioną sylwetkę, miała nawet chęć stać się silniejszą...ale, jako osoba ambitna pozazdrościła koleżankom, w dobrym nawet tego słowa znaczeniu, i zaczęła robić coś, co nie było dla niej dobre...w dodatku za szybko, za mocno. I przyszło zniechęcenie, wątpliwości...Trzeba po prostu odetchnąć, poukładać sobie pewne rzeczy, i wrócić do tego, co było dla niej najlepsze.
Więc tak, sport może przynieść zadowolenie i zdrowie ( to dzięki niemu postronni nie orientują się, że mam totalnie sp******one biodro), ale trzeba zapomnieć o "go hard or go home". Zresztą miałaś swój przykład przecież. Wiec odetchnij głęboko, a potem zrób kilka pompek I rób to, co dobre dla Ciebie.
Druga historyjka...laska trenowała sobie na siłowni, osiągnęła to, o co jej chodziło, szczupłą, wyraźnie ujędrnioną i umięśnioną sylwetkę, miała nawet chęć stać się silniejszą...ale, jako osoba ambitna pozazdrościła koleżankom, w dobrym nawet tego słowa znaczeniu, i zaczęła robić coś, co nie było dla niej dobre...w dodatku za szybko, za mocno. I przyszło zniechęcenie, wątpliwości...Trzeba po prostu odetchnąć, poukładać sobie pewne rzeczy, i wrócić do tego, co było dla niej najlepsze.
Więc tak, sport może przynieść zadowolenie i zdrowie ( to dzięki niemu postronni nie orientują się, że mam totalnie sp******one biodro), ale trzeba zapomnieć o "go hard or go home". Zresztą miałaś swój przykład przecież. Wiec odetchnij głęboko, a potem zrób kilka pompek
I rób to, co dobre dla Ciebie.
2
Invidia
Co do aktywnosci, każda jest dobra w mojej ocenie. Trzeba robić to co przyjemność sprawia. Dbaj o siebie :*
Viki
Niedawno zaczęła biegać OCRy, trenuje w tygodniu regularnie, do tego co weekend wycieczki wysokogorskie i kajaki. Ja bym umarła 
Anonim
adam77
Paatik
. Boli łokieć przy face pull, nie boli przy OHP... Generalnie we wszystkim przeszkadza spuchnięta kostka- boję się stanąć "pewnie". Z ostrożności powinnam wyłącznie doopsko trenować.
