Nie dać się czasowi

Ja mam w domu spokojnie około 300 kg obciążenia plus cały atlas taki z czasów PRL (z Polsportu), ale ten leży rozłożony. Może jak kiedyś wyremontuję poddasze to go sobie tam wstawię. Dobrze jest mieć na wszelki wypadek takie obciążenie. Jak nam znów będą próbować zamykać siłownie to jakoś sobie tym można potrenować.

Mnie jakoś siłownia na poddaszu przerażała, dlatego swoją zrobiłam na samym dole mimo że miejsca tam mam mniej, bo jednak podłogę na poddaszu trzeba byłoby dodatkowo wzmocnić, szczególnie ty co nie bawi się w jakieś fitnessy tylko te obciążenia są już spore, mimo że nie będziesz przecież specjalnie zrzucał sztangą to całkiem przypadkiem może wylecieć z rąk i dziura w podłodze (i suficie ponizej!) gotowa, a jak nie dziura to uszkodzenie konstrukcji.

09.11.2023 REGE/LEŃ
Zaplanowany dzień luzu popołudniowego. Bez sprzątania i spinania się z czasem. Za to wpadła kolacja w wietnamskiej z Ojką.
"Duzi pieś, duzi garnek- duzia ziupa":)
Pani właścicielka, Wietnamka, nie mogła odejść od naszego stolika i przestać zachwycać się Małpą.
Spring rolle pyszne były bo w świeżym papierze ryżowym - nie smażone na tym starym tłuszczu. Zupa pho też mniam.

madzia_666

Mnie jakoś siłownia na poddaszu przerażała, dlatego swoją zrobiłam na samym dole mimo że miejsca tam mam mniej, bo jednak podłogę na poddaszu trzeba byłoby dodatkowo wzmocnić, szczególnie ty co nie bawi się w jakieś fitnessy tylko te obciążenia są już spore, mimo że nie będziesz przecież specjalnie zrzucał sztangą to całkiem przypadkiem może wylecieć z rąk i dziura w podłodze (i suficie ponizej!) gotowa, a jak nie dziura to uszkodzenie konstrukcji.

Jak jak ćwiczyłem to w garażu. Ale ten atlas to jest monstrum. Musiałbym zająć calutki garaż. To jest coś takiego: https://allegrolokalnie.pl/oferta/atlas-wielostanowiskowy-wsk-mielec 

Jezu, ale ogromne!

Ale bomba!! Co to za czasy były....:)

To jest jak czołg. Ale da się poćwiczyć wiele rzeczy.

Łapcie świeżutką Jesieniarę:)





Zmieniony przez - Paatik w dniu 2023-11-11 09:03:33

10.11.2023 DT
Trenio był. Za długi mi wyszedł - 1 godz i 20'. Coś tam muszę wywalić. Zresztą mam mieszane uczucia względem tego akurat dnia treningowego.
Na pewno super było zrobić te naprzemienne wyciskanie hantli z wałkiem między nogami - uczy spięcia dupy podczas wyciskania. Ale czy to na długo ma sens? Jednak spięcie dupy na ławce jest inne, niż takie w powietrzu...
OHP musi zostać, swingi i wykopy na tyłek też fajnie.
Natomiast zakroki z nogą z przodu na podwyższeniu - mystery totalne. Miało być pochylenie do przodu, bardziej na dupę niż na 4ki, ale ja tam tylko 4ki czułam i nie mam pomysłu jak tam tyłek poczuć... A kombinowałam ze Smith i z hantlami. Jednak z hantlami trudniej, dochodzi problem stabilizacji. Pytanie czy warto walczyć o stabilizację, jak 4ka czy tyłek ma urosnąć?
Dzisiaj jako bonus - wreszcie WL !!!








Zmieniony przez - Paatik w dniu 2023-11-11 09:11:00

Patik, ty znów to swoje czucie mięśniowe w takim ćwiczeniu jak zakroki, to nie jest izolacja, tu ci wszystko pracuje, to że czujesz czwórki nie oznacza że tyłek nie pracuje, serio, rób po prostu i nie wydziwiaj, nie kombinuj, zrobisz odpowiednio ciężko to tyłek będzie tak pracował że hej, a więcej czasu stracisz na wydziwianie z czym i gdzie lepiej robić, a efektu to nie da,
serio, problem stabilizacji idealnie załatwisz jak ciężar będziesz trzymała w jednej ręce a drugą się lekko podtrzymywała racka czy czegokolwiek, zobaczysz jak to poprawia komfort ćwiczenia i cały wykon, skupiasz się na nogach a nie na stabilizacji, a i tak przecież mięśnie stabilizujące muszą pracowac.
Wiem że to pisałam już kilka razy, ale po prostu szkoda mi patrzec/czytać jak ktoś traci czas na takie rzeczy, jednocześnie chcąc mieć efekt, tym bardziej ktoś kogo lubie