Nie dać się czasowi

No i chyba te scyzoryki nawet robione "na wariata" coś dają bo pierwszy raz czułam doomsy w brzuchu podczas robienia Allachów.

madzia_666

A czemu Bziu musi nosic swojego psa po schodach? To normalne zalecenie u niektorych ras?

dokładnie jak Patik napisała
u borderów jest spore ryzyko dysplazji stawów i łokci i bioder
więc do roku zaleca się noszenie po schodach
zwłaszcza przy schodzeniu
tak samo nie powinien robić gwałtownych zrywów, zeskoków
przy nitro ciężkie jest to szczerze powiem
ja to byłam pełna obaw, że stawy będą zajechane mimo tego, ze bardzo uważamy
ale robiliśmy prześwietlenie w 9 miesiąciu i wszystko ok

06-09.04.2023 różnie bywało
Niewdzięczny wpis mam do zrobienia. Polecę "po łebkach" bo nie mam ochoty na zbytni ekshibicjonizm, ale coś tam zapisać wypada...
Ciężki czas od czwartku- teoretycznie miałam do zrobienia zwykłe, profilaktyczne USG cycków i brzucha. Robię zawsze raz w roku. Poszłam z luxmedu, nie prywatnie jak zawsze. Trafiłam najgorzej jak można jeśli chodzi o kompetencje komunikacyjne lekarza. Nie oceniam go jako radiologa. "Coś znalazłem. Musze to opisać. Proszę poczekać na zewnątrz. Zawołam Panią", a potem "Tu jest wynik, proszę umówić się pilnie na biopsję. To nie boli".
Na zewnątrz przeczytałam kategoria "4a" w skali BI-RADS. Nieoceniony Google podpowiedział, ze 5 to już 95% nowotwór złosliwy.... Od 4 do 5 wydaje się krótka droga.... Podaruję sobie opisy funkcjonowania mojej głowy przez kolejne 2 dni. Udało mi się na sobotę umówic prywatnie wprawdzie nie do mojego lekarza, ale w miejscu gdzie mają moje wyniki w kompie od 10 lat. Pominę komunikację - bo tutaj przynajmniej była prawidłowa - mam dysplastyczne zmiany, charakterystyczne dla okresu menopauzalnego. Lekarz dał BI-RADS 2. Kazał przyjść za 6 miesięcy, albo zrobić sobie tą biopsję cienkoigłową jeśli spać mi to pomoże. A w ogóle to on by "to zlał" i nawet nie opisywał, gdyby nie to że przyszłam do niego i od wejścia pokazałam tamten wynik.
Na to wszystko nakłada sie świateczny zapieprz.
W czwartek próba treningu "mimo wszystko", w piątek i sobotę nie dotarłam na siłkę. Dzisiaj pofikane - na zasadzie , zeby wrócić do świata w którym znowu jest ważne jak wyglądam i co daję radę na siłce zrobić. Próby scyzoryków do KNL, ale z obżartym brzuchem to bez sensu. Weszło 42 powtórzeń, ale brzydkie, nie do publikacji:)
Ostatnie 2 dni miska nie trzymana zupełnie, upicia z rozpaczy nie było, ale opróżniłam lodówkę bez kontroli. A na święta było co opróżniać....
Mam nadzieję się wyspać i wrócić do swojego życia, które gdzieś straciłam od czwartku do niedzieli.

Trzymaj sie Patik, no zalamka z tymi nieumiejetnosciami komunikacyjnymi, wspolczuje stresu, cale szczescie ze okazalo sie ze to nic strasznego. Mam nadzieje ze glowa juz spokojniejsza

Madzia - wracam z dalekiej podróży. Wyspać się wreszcie muszę i jest szansa, ze jutro jakiś trenio zrobię z siłą i zapałem.

Takie klimaty z wczoraj po południu gdzie wreszcie odetchnęłam głębiej

Dramat z tymi lekarzami, ale ja w sumie nie mam dobrych doświadczenie z lekarzami z parkietu medycznego, u nas to był akurat enelmed.

10.04.2023 semiDT
Miał być DT, nawet siłka była otwarta w znośnych godzinach. Niestety zasiedzieliśmy sie u Babć i trzeba było na gwałtu rety, z brzuchami pełnymi szarlotek i kopytek (full redukcyjne jedzenie, wiem) jechać na siłkę, zeby cokolwiek zrobić. Czasu było mało, ale to nie to było najgorsze.
HT zrobione jak trzeba, nigdy wczesniej nie podchodziłam nawet pod 130kg. Więc bardzo się cieszę, ze poszło. Jakby głowa nie była taka zmęczona to jeszcze jakąś jedną serię bym zrobiła.
Bułgary - męczyłam wyższy step, kombinowałam z szerszym ustawieniem, walczyłam o stabilność. Za tydzień nagram.
Trapek - doopa blada. Moją magnezję ktoś mi ukradł 3 tyg temu (nieopatrznie zostawiłam na stole, jak wróciłam już nie było), ciagle zapominałam kupić. Wczoraj chciałam kupić na siłce, to akurat wyszła. I jak mi się pęcherze otworzyły to piep... trapkiem o podłogę i polazłam do szatni się przebierać. Jaki sens robić 100kg jak bolą ręce i krew leci? Wiem że Viki czasami po OCRach ma rozwalone ręce, rozumiem zawody, ale trening? Już odpuściłam.
Pozostaje cieszyć się szarlotką, która rozwaliła mi miskę i rekordem w HT.
Kroczki - 10 tysi
Miska - lepiej nie liczyć.
Od dzisiaj grzecznie liczę. Na weekend wyjazd integracyjny i zamierzam być grzeczna. Na wyjezdzie siłka jest!

130kg to konkretny ciężar, ładnie

Co do rozwalonych rąk - na zawodach nie nay wyjścia i trzeba na maksa. Na treningu zwykle jest taki moment w którym lepiej odpuścić niż rozwalić łapy, kwestia podjęcia odpowiedniej decyzji. To się potrafi długo goić i trenować wtedy ciężko. Kiedyś był dostępny taki żel sorcoseryl i on był super na zerwane odciski. Przez pierwsze dwa dni fajnie też działają plastry Granuflex, ale później trzeba odkleić żeby wysuszyć bo pod tym plaster jest cały czas mokre.

Muszę te plastry zobaczyć … dzięki Viki!