Nie dać się czasowi

Gdybyś dobrze sobie te 50 tysięcy na cały dzień rozłożyła, weszło by bez większych problemów

Szajba - masz na mysli liczenie np. 3 aktywności w ciagu dnia? Może... Chociaz znacznie bardziej mnie "podnieca" zrobienie na raz.
Natomiast nie bawi mnie liczenie kroczków "niesportowych" - typu w kuchni, czy podczas sprzatania. Zresztą w domu ściągam zegarek.

Paatik takich kroczków po domu to mi Garmin wcale dużo nie wylicza. Nie mam szans dobić do 3 tys. bez wychodzenia z domu.

W mieszkaniu 50 m2 to też tych kroczków praktycznie nie liczy, bo nie zdąży załapać, a ja już zatrzymuję się w drugim pokoju. Przy gotowaniu czy sprzątaniu jeszcze gorzej, bo ruchy rąk się nie zgadzają zazwyczaj.

Sprzątanie tarasów i od razu tysiak… i schody mam w domu - wiec naprawdę te 3-5 tys. zrobię.

Paatik

Szajba - masz na mysli liczenie np. 3 aktywności w ciagu dnia? Może... Chociaz znacznie bardziej mnie "podnieca" zrobienie na raz.
Natomiast nie bawi mnie liczenie kroczków "niesportowych" - typu w kuchni, czy podczas sprzatania. Zresztą w domu ściągam zegarek.

Mam na myśli wycieczkę krajoznawczą gdzie na ten przykład godzinę maszerujesz a kolejną leżysz w wysokiej trawie, posilając się smakołykami i zbierasz siły na kolejną godzinkę marszu. I tak od ósmej do osiemnastej niespiesznie zaliczasz 50km

Jedzonko z wczoraj - trochę podjadłam jak juz miałam te 900kcal na plusie za wycieczkę:) I resztka czekolady wpadła i gałka lodów i Wasa z powidłami - no żyć nie umierać.
Miałam tak jeść jak zegarek pokazuje, ale powiem szczerze że nie byłam głodna a nie chciałam więcej "smaczków" wsuwać.

15.08.2021 DT
Dzisiaj lekko do bani...
Nie sądziłam, ze ta wycieczka da mi w kość. A jednak trochę dała - doopkę czuję do teraz.
Poszłam na piechotę na siłkę i z niej wróciłam na piechotę - i kolejny raz jest to mój największy sukces:(. W planach były plecy, ale ponieważ plecy zawsze robię z 4kami to padło na klatkę i łapki. Ostatnio robione w czwartek, więc wydawałoby się że powinno być ok. No nie było. I chyba miałam też za dużo odstęp od śniadania i normalnie jak skończyłam to byłam GŁODNA!!! Raczej tak nie mam, ze od razu po siłce chce mi się jeść.
Wyciskanie 14kg hantli, które ostatnio zrobiłam 5x5, to dzisiaj zrobiłam pierwszą serię na 6p i dalej był klops - wynieść się nie dało - mimo kołyski... Trudno, dorobiłam hantelkami 12kg, porobiłam grzecznie resztę bez ambicji dokładania...
Miska też mi się rozjedzie bo na obiad był Chińczyk i nie mam pojęcia jak to policzyć. Białko na pewno weszło bo mięska dużo podjadłam. Znając Chińczyka tłuszcz też był "na poziomie". Zobaczymy co wieczór przyniesie.

A ja jeszcze zapytam w temacie zegarków - podłączasz swojego Garmina do komputera i robisz aktualizację? Bo ja dziś po aktualizacji dostałam kolejne ciekawe opcje. Większości nie używam, ale mam już m.in. nawodnienie, śledzenie cyklu i inne bajery których na początku nie miałam. Może po aktualizacji będzie u Ciebie body battery?

Nie ma. Ostatnia aktualizacje robiłam w sobotę - coś tam ściągało ale nie widać żadnych nowych opcji…
Ostatnia zmiana to było przy treningu siłowym pokazanie ludka z mięśniami - ale nie chce mi się wyszukiwać polskich nazw ćwiczeń żeby zaznaczać na ludku jakiemięśnie ćwiczyłam…