Nie dać się czasowi

Jak cofniesz szyje/glowe bez pochylania glowy w dol (bo o to wlasnie chodzi) i napniesz te szyje jak trzeba to nie bedziesz patrzyla w dol, tylko na wprost

nie jest źle jak na początek. Początek to zawsze szukanie swojej optymalnej pozycji. Ważne żeby za bardzo na szyję sobie nie wjeżdżać sztangą, bo można "zwiędnąć".

Nie wysuwaj tak barków do przodu, zrób eksperyment stań bokiem do lustra i najpierw wysuń barki tak jak to robisz i zobacz zjak sie zaokrąglają plecy a następnie ściągnij łopatki wypnij klate.. Więc moja rada taka że łapatki ścianiete cycki do przodu :)

Jeszcze jest 2 sposób mogę przyjść kijem Ja tak ziomkiem trenuje rwanie żę bije kijem po plecach go jak nie trzyma


Zmieniony przez - krzyys88 w dniu 02.04.2024 08:25:24

To fakt co piszesz, dobra rada z tyn trzymaniem retrakcji, ale to powoduje ze ta sztanga lezy blizej szyi i jest wrazneie tego duszenia, wiec tak instynktownie sie ja troche wypuszcza w przod, czyli przez pozycje barkow w przod. Tu tez jest kwestia srodka ciezkosci, jak ktos ma dobra budowe do siadow, ktorsza kosc udowa, to moze usiasc pionowo i wtedy latwo jest trzymac retrakcje, ci z dlugimi girami beda ten tulow pochylac i wtedy z automatu idzie glowa i barki w przod by ten srodek ciezkosci zrownowazyc.

No Patik musi pokombinowac, sprobuj te retrakcje mocna trzymac jak Krzys radzi, ale jak ci bedzie ciezko to nie zrazaj sie tylko rob dalej, nie dojdziesz raczej do groznych ciezarow powiedzmy ponad 40-50kg, wiec wg mnie nie ryzykujesz nawet jak nie bedzie idelanie, serio, porobisz KILKA TYGODNI REGULARNIE to sama sie zoroentujesz jaka pozycja ci pasuje.

A jak dalej będzie źłe to Wezmę przyjadę z Magdą i kijem

Hehe, dokladnie

Krzyys - w opcji kija, wolę marchewkę:)

I kolejny tydzień za mną... Tym razem wyszło więcej niż tydzień, żeby zrobić tydzień treningowy. Święta przyniosły ładną pogodę, pożyczyłam od koleżanki Karchera i wzięłam się za tarasy.... Tym razem poszło łatwiej niż w poprzednie lata, ale razem z wypiekami pochłonęło mnóstwo mojej energii. Mówi się trudno, na szczęście już mi zostały tylko jedne okna u Mamy i jej balkonik. Generalnie ciągle zdycham po tych świętach i wczorajszy trening to potwierdził. Na ciągi się zmobilizowałam, a reszta tyłka to już tak bardziej rekreacyjna była.
Przyszły tydzień w planie strasznie wymagający - nie wiem czy w połowie dam radę zrobić to co sobie tam algorytm wyliczył....

Haha, a Patik znowu te tarasy oby z tym karcherem bylo latwiej niz recznie jak kiedys robilas :)
Ja sobie kupilam wlasnie automatyczna myjke do okien zobaczymy jak sie sprawdzi, mam nadzieje ze dobrze bo okna mam duze i jest ich duzo, bedzie dostarczona za 2 tyg

Myjka działa fajnie. Też ułatwiła mi życie w te Święta:) Zresztą myjka też od Karchera.
Madzia - tarasy dwa razy w roku mnie mordują. Przez resztę czasu są do ogarnięcia w trybie automatycznym...
powoli też kończę remont w małym mieszkanku - więc powinno zrobić się łatwiej.

Z tego planu został mi miesiąc i 2 tygodnie (w tym jeden deload). Ale jestem juz bardzo zmęczona - wcale nie siłką jako taką, tylko tym wszystkim co życie dookoła przynosi i kiepskim snem. Plasterek pomaga na sen, ale naprawdę zaczynam kombinować czy jakiegoś sennego wspomagania sobie nie załatwić na receptę...
Im cięższy trening - tym gorsza noc. Nie wiem czy nie zrobię sobie luzu od akcesoriów i pociągnę tylko główne boje. Albo ograniczę akcesoria do 1 ćwiczenia.
Może wreszcie przyjdzie też ładna pogoda i zacznę lepiej funkcjonować...