Siłka była, kroczków wpadło mało - 8 tysi, miska pod kontrolą - ciągle okolice 2 tys.
Mam od jakiegoś czasu dyskomfort w lewym barku, no i ten ostatni nabytek tez po lewej stronie- lędźwiowy. Kombinowałam co mogę zrobić, żeby nic nie zepsuć bardziej.
Wyciskanie na ławce skos hantlami - 8kgx12, 10kgx12, 12kgx12x3s (trochę ta lewa ręka opóźniała się, i coś tam czuję że nie halo)
Przenoszenie hantla za siebie - 8kgx12, 10kgx12, 12kgx12x3s (tu nic nie boli, idzie ładnie, chociaż ostatnie powtórzenia ciężko bardzo)
Prostowanie nóg na maszynie - 25kgx12, 32kgx12, 39kgx12x3s - nic nie boli, ostatnie powtórzenia z 39kg na dramacie, niepełne
Ławka rzymska - rozgrzewkowo z cc po 20 p w te i na odwrót, ponieważ nic nie bolało - z talerzem 10kgx20px3s
Wchodzenie na box - póki co z cc, nic nie bolało - trochę tego zrobiłam, już nie liczyłam. Na niższy i wyższy - oba ok.
I szybko uciekaliśmy do dziecka w domu, które tym razem narozrabiało. Wlazła na kanapę (a zakaz ma) i ściągnęła z wyspy torebke papierową z resztką chlebka orzechowego. Chlebek jej nie zasmakował, ale torebka rozgryziona na malutkie kawałeczki.... Koc wytrzepany i żadnych szkód permanentnych nie było. Ale małpa jedna...
Na spontanie fota "formy". Żadna krata się nie zapowiada, ale jakby trochę ta poduszka z okolic pępka się skurczyła to na plaży byłoby ok. Wyjazd 18 czerwca, więc jak nic złego się nie wydarzy to szansa jest.
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2023-05-25 08:58:00
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2023-05-25 08:58:15