Nie dać się czasowi

No mnie kolega opieprza za te maxy.... Ostatnio zrobiłam 3x2p, a potem dobijałam przez całe fikanie w przerwach od stania i innych rzeczy - typu szpagaty, stanie na głowie - takimi pojedynczymi.
Nie mam jeszcze planu w głowie jak to podciąganie zorganizować. Nachwyt z asystą na pewno zawsze robimy przed WL jako rodzaj aktywacji pleców. I w te dni podchwytem już nie robię. Zostają dni nóg i fikanie - w te dni będę podciągać się podchwytem.

Ale za co tu opieprzac, w ramach rozgrzewki jedna seria, ile dasz rade, dasz rade 2 to robisz 2, potem od razu 3 negatywy i koniec, zajmuje to 2 minutki. Juz nie dajmy sie zwariowac, ze takie cos negatywnie wplynie na performance jak masz nachwytem w dni z wl to wtedy to juz zalatwia sprawe, ale w pozostale dni spokojnie wg mnei mozna robic

bo on to porównuje jak do innych maxów - i tu ma rację - nie robisz przeciez co trening maxa w przysiadzie kilka razy na treningu...
No ale jakoś to sobie zaplanuję.

No cos ty, wg mnie to calkiem co innego, specyfika treningu gory jest tez troche inna, no ja np w ogole nie czuje takiego obciazenia mentalnego i fizycznego po takiej jednej serii pulluapow, kilka minut i jestem zregenerowana. No nie wiem, ja az tak sie nie oszczedzam, ale jak trener cie zna juz to pewnie widzi ze ty musisz ostrozniej :)

02.11.2022 DT
Trening dołu - znienawidzony przysiad w roli głównej:)
Tym razem z pasem - i może faktycznie ma to większy sens? Może placebo, może nie - ale już powoli się do tego pasa przyzwyczajam.
Nie pamiętam niestety jak to szło tym razem, ale doszliśmy do 62.5kgx2p. Tym razem już nie tak płytko jak ostatnio. Trener zadowolony, że ładniej i że do przodu. Ja zadowolona, ze przeżyłam.
Już siły starczyło tylko na masakrę tyłka wykopami (12p/4s/drabinka) i ławką rzymską (z talerzem 10kg/25p/3s).
Dzisiaj off bo Mamę do teatru zabieram wieczorem. Jutro mam nadzieję na kontynuację dobrej passy z WL.

No pas dodaje kilka kg, warto czasem robic na pewnych ciezarach, daje jednak i realna stabilizacje i poczucie pewnosci :) Jeszcze te nakolanniki troche tez dodaja wg mnie, mozesz spytac sie trenera co mysli i moze sprobowac robic w :)
Super wynik, serio zaraz polubisz robic przysiady jak ci silowo progres pojdzie :)

Paatik

bo on to porównuje jak do innych maxów - i tu ma rację - nie robisz przeciez co trening maxa w przysiadzie kilka razy na treningu...
No ale jakoś to sobie zaplanuję.

Dokładnie takie same argumenty padły kiedyś w dyskusji w moim dzienniku. Szczególnie jeśli maks to 1-2 powtórzenia to wtedy każde powtórzenie to praktycznie 90-100% RM a to jednak obciąża i mięśnie i układ nerwowy. Jak się już robi 5-10x to wtedy to jedno powtórzenie to już nie jest 100%, tylko np. 60-70% RM i zupełnie inaczej organizm reaguje, to tak jakby robić przysiady czy mc na 5-10x. Dlatego na początku poleca się negatywy.

Podejscia sa rozne, czasem nowatorskie czy niestandardowe Trenerzy sa rozni, zalecenia sa rozne, sa np. trenerzy co kaza wszystko aktywowac przed treningiem nog/przysiadow, poslad na gumach, lazenie z guma na kolanach, rozne patenty - bo aktywacja, a sa trenerzy co aktywuja wszystko robiac po prostu przysiad z pusta sztanga i potem kilka serii z dolozeniem ciezaru i juz ciezar roboczy. Rozne sa podejscia.

Jak mowie, to jest co prawda dowod tzw anegdotyczny, bo wyprobowany tylko na mnie i nie mam badania na to ani wiekszej grupy, ale mnie to nie obciazalo w zaden sposob, a tez bylam poczatkujaca i nie umialam nic. Jak robilam 1-2 pelne podciagniecia to dobijalam negatywami do 5 repow. I tyle. Przed kazdym treningiem. NIC MI NIE BYLO, nic sobie nie obciazylam (napewno nie oun). Jak po jakims czasie (rok?) takiego klepania zrobilam 5 pullupow to juz nie robilam zadnych negatywow tylko same pelne pull upy, na poczatku bylo 5, potem 6-7. itd. Przed kazdym treningiem jedna seria. Gdybym chciala to moglabym miec plan ulozony pod to i napewno znacznie szybciej by mi przyszlo zrobienie 10 pullupow, ale dla mnei to byl taki cel dodatkowy, bardziej z powodow ambicjonalnych chcialam po prostu to umiec zrobic.

Każdy reaguje inaczej. Mnie do tej pory podciągnie męczy i żaden z programów typowo na podciągnie jak FPP, Amstrong czy "smarowanie gwintów" się nie sprawdził, za dużo i za często i zamiast progresu był regres.

Hehe, bo podciaganie meczy, to jest meczace cwiczenie, trudne, ciezkie, ale to nie oznacza od razu ze sobie oun przeciazysz tym.

Bo te wszystkie programy moga miec wlasnie zbyt duza objetosc, za duzo, za czesto. Jesli do tego robilas inne rzeczy obciazajace organizm (a podejrzewam ze akurat ty robilas tez inne rzeczy :) ), energia rozpraszala sie na kilka czesci, to progresu moze nie byc jak jest kilka priorytetow.


Zmieniony przez - madzia_666 w dniu 03.11.2022 13:14:30