Paatik a jakie tętno maksymalne pokazuje u Ciebie Garmin? Bo pewnie od tej wartości wylicza strefy.
Jeśli chodzi o zakresy to zwykle zalezy od autora jak sobie to ustala. W internecie można znależć róznice, bo jeden napisze że bieg spokojny jest do 70% hrmax a inny że do 75%.
Dla przykładu Galloway uważa, że nie należy robić treningów w oparciu o tętno tylko o intuicję, i wspomina że są badania na to, że trening w oparciu o intuicję pozwala na szybsze postępy. Monitorowanie tętna ma być tylko orientacyjne i pomaga nie przeginać z treningami. Wg Galloway do 70% to bieg spokojny, na treningu szybkościowym tętno powinno przekroczyć 70%, przy odcinkach 800 i 400m powinno być pomiędzy 80-90 a powyżej 90% to już dla zaawansowanych, bo takie treningi wymagają dłuższej regeneracji i łatwiej o kontuzję, więc bieganie w tej strefie autor radzi ograniczyć do minimum.
Daniels też nie opiera planów o tętno, opiera się na wskaźniku VDOT i u niego biegi spokojne to 59-74% VDOT (podaje że to odpowiada 65-78% HR max), następnie bieg w tempie maratonu 75-84% VDOT, biegi progowe 83-88% VDOT (co odpowiada 88-92% HR max), interwały 95-100% VDOT i rytmy 105-120% VDOT. Te wartości które podaje dla HR max mocno odbiegają od klasycznej, polskiej szkoły biegowej. Autor podkreśla, że tętno potrafi być zmienne w zależności od pogody i wielu innych czynników i nie należy polegać wyłączenie na wskazaniach pulsometru.
Polska szkoła biegowa to Pan S. Tutaj wszystko opiera się na tętnie a autor uważa, że nawet 1 bpm ma znaczenie i robi różnicę
Po przeczytaniu książki odnosze wrażenie, że tętno i strefy to rzecz święta. W każdym razie mamy tutaj:
- do 70% to regeneracyjny trucht (taki, że wolniej już się nie da)
- 71-75% to tzw. pierwszy zakres (owb1) czyli biegi spokojne
- 76-85% to drugi zakres (WB2) czyli biegi ciągłe pod progiem
- 86-95% to trzeci zakres (WB3), wysiłek o tej intensywności powinien trwać od 5 do 20 minut, więc są to szybkie odcinki, np. 2x4km, 3x3, 4x2km
- powyżej 95% to
wytrzymałość tempowa (WT) czyli szybkie bieganie na odcinkach kilkusetmetrowych, czyli 400/400, 200/200
Autor podkreśla, że pilnowanie zakresów jest trudne na trasach, które nie są płaskie, bo tętno często ucieka w górę i nie trzyma się w zakresie, dlatego poleca bieganie po płaskim.
Ja od siebie dodam, że mnie w pewnym momencie pilnowanie tętna i bieganie wg stref zaczęło irytować, czasem miałam ochotę po prostu pobiegac bez ciągłej kontroli. Szczególnie, że biegam dużo w terenie, gdzie błoto czy wiatr potrafią dużo zmienić, nie wspominając już o pofałdowanym terenie. Do formy mam zamiar wracać wg wskazówek Danielsa i oleję tętno