Nie dać się czasowi

Hahaaaa! To nieźle

Paatik

Mój się dołącza...

Bardzo zdrowy odruch.

Night - wprawdzie mój zadek przechodzi ostatnio wielkie przemiany, ale co ja chłopu mam żałować?
Ile lat można tego samego homara wcinać?:)

A tak juz na poważnie - ktoś ma jakiś pomysł na te pompki? Co lepiej - próbować codziennie np. po jednej serii, czy tak jak robie - co jakiś czas, po 3 x max? Najgorzej jest z utrzymaniem prawidłowej pozycji planka... No i naprawde zdycham po 5-6 popmpkach.

Paatik.. nie co jakiś czas, ale regularnie, co drugi dzień, albo 3 x w tyg. 3 serie nie po max, ale taką ilość, żeby w 3 seriach poszło tyle samo i w ostatniej został zapas na 1 powt. Kolejnego tyg. dodać 1 powt. w pierwszej serii, później w 2 serii i w 3.. itd

Tsu dobrze pisze - tak będzie najrozsądniej.

Też się zgadzam z Tsu. U mnie żadna z metod typu "codziennie" się nie sprawdziła, nie nadążalam z regeneracją. Serie też nie na maksa. Albo tak jak proponuje Tsu, albo jakiś zabawy z drabinkami, piramidami typu 1/2/3/4/5/6 czy 1/2/3/4/5/4/3/2/1

Można robić serie przerywane - nap po jednym powtórzeniu a między nim a kolejnym ze 20-30 sekund przerwy. Później po dwa, później po 3 itd. Opcji i sposobów jest multum.

No właśnie - najpierw miało być codziennie, ale nie dawałam rady.. To zostawiłam na ten trening co miał być podstawowy i lecieć 3 x tyg. Potem zwiozłam sztange i ten trenio z pompkami i przysiadami się zredukował do 1-2x/tydzień.
Dobra, zrobię sobie jakąś rozpiskę typu kalendarz pompkowy i spróbuję nie przegiąć, zeby za chwilę nie zniechęcić się.
W końcu fajnie jak kobita umie pompkę zrobić, nie?:)

Pompki trzeba lubić. Pewnie każdy facet miał jakiś moment fascynacji nimi. Mi jednak przeszło. Nie robię jak nie muszę .