Nie dać się czasowi

Dzięki za wsparcie!!!!!

Żaden łut szczęścia, tylko przemyślana progresja pod okiem fachowca Na pocieszenie powiem z doświadczenia, że siła raz zdobyta szybko wraca i nie spada tak szybko, jak np. wytrzymałość, a czasem taka przerwa dobrze robi nawet.

Taki facet, Ed Coan (można wyguglować) twierdzi, że na treningu nigdy maksa nie robił....coś w tym musi być.

ajazy

Taki facet, Ed Coan (można wyguglować) twierdzi, że na treningu nigdy maksa nie robił....coś w tym musi być.

To brat Eda Sheerana?

A kto to Sheeran?

ajazy

A kto to Sheeran?

No chyba brat Coana?

Myślisz?

Widać dla splendoru i chwały trenował, a niektórzy to tylko dla przyjemności.. a jakaż to przyjemność maksa nie spróbować raz na jakiś czas?

ajazy

Myślisz?

Otwórz oczy. Najpierw Donbas, potem Wuhan a teraz to? Za dużo tych przypadków

Ładnie się bawicie, ładnie....
A ja z wpisem bardziej merytorycznym niż ostatnie 2-3:)

30.01.2020 DT
Trening kontrolowany. Bziu podarowała mi zwyczajową rozgrzewkę za co jestem jej niezmiernie wdzięczna - nawet tego airbajka przyjęłam z otwartymi ramionami. Grunt żeby standardowych kółek nogami nie robić:)
Potem zostałam zapięta w pas, do którego był podwieszony KB. Przez moment pomyślałam, ze w planach mamy "wóz albo przewóz" dla mojego barku - tak bardzo mi się to z podciąganiem kojarzyło. Ale nie, były rozgrzewkowe przysiady w takim chomącie. Potem box squat ale do stepa - i tu utknęłyśmy na 70% treningu - nawet nie zauważyłam kiedy zleciało. Jeszcze GM na siedząco na tym stepie - fajne uczucie. I perełka na koniec - martwy na prostych. Z Bziu wyszła sadystka, a ze mnie pełna masochistka. Wolne opuszczanie w dół z ciągnącymi łydkami, dwójkami, tyłkiem, biodrami i właściwie wszystkim innym z tyłu też. Mniam, super było:) Jutro mogę chodzić jak pobita kijem.