23.12.2019 DT
Dobra - przyznaję się - przez cały trening miałam wrażenie, że słyszę chichot Kierowniczki "A nie mówiłam?". Ciężko było i po wykrokach to do domu chciałam iść...
MC 70 kg x 5 - poszedł jak poszedł - widać, ze ciężko.
W planach było na jutro ciasto rankiem zarobić na makowiec i jak będzie rosło to skoczyć na siłkę (czynna od 8 do 12) i się pobawić do Fifarafy. Z planów zostaje ciasto - a siłka wylatuje, może do lasu pójdę na spacer...
Prezenty popakowane, w kuchni ogarnięte - MAM DOŚĆ!!!!