Nie dać się czasowi

paawo

Uda powiadasz?

Nie wiem Paawo, jakie Ty miałeś strefy cierpnięcia, ale mi cierpły uda w zimie... i policzki też.

22.09.2018 - I PARKRUN
Niecierpliwych informuję - dałam radę!

Wszystkim bardzo dziękuję za WSPARCIE!! Gdybym nie ogłosiła tego parkrunu Wam publicznie i nie nawijała o nim przez tydzień - nie poszłabym, strach przed nieznanym był olbrzymi. Ale wstyd większy...

A teraz szczegóły - w nocy lało (trochę miałam nadzieję ze rano też będzie), od 7 juz stosunkowo ładna pogoda - 13C, pełne słońce i wiatr taki, ze na morzu sztorm. Miałam na głodniaka pobiec, ale za szybko wstałam (rajsefiber?) i nudziłam sie w kuchni więc bez wyrzutów sumienia wciągnęłam grzankę z powidłami śliwkowymi i 1/2 banana. Kawy nie piłam bo się bałam, ze trzeba bedzie WC szukać...
Ludzie na miejscu zbiórki już byli - przekrój wiekowy od 5 do 105 lat. Plus 2 psy. Widać, ze wszyscy sie znali - w efekcie zebrało sie nas ponad 100. Tak sobie patrzałam na tych ludzi i zastanawiałam kogo się trzymać. Potem wyszło, ze jak ludzie wyglądają a jak biegają to 2 różne bajki. Takie tęgawe małżeństwo np. pokazało mi gdzie raki zimują:) Tak więc koniec oceniania ludzi po wyglądzie. Stracha miałam jak cholera. Gdy wcisnęłam start na telefonie wszyscy staliśmy wkupie, zaczęłam trucht zapinając kieszonkę paska z telefonem i jak podniosłam oczy to nagle byłam w tyle. Prawie wszyscy mnie wyprzedzili!!! Myślałam,ze umrę ze wstydu. Żebyście wiedzieli co ja tam sobie myślałam podczas tego 1 km. No i zaczął się wewnętrzny dialog "Przyspiesz", "Nie, leć swoim tempem", "Przecież nie możesz być ostatnia", "Przecież celem nie był czas tylko dobiegniecie do końca bez marszu", "Pan z dziećmi cię wyprzedził" "I emeryt cię wyprzedził", "Ale padnę jak przyspieszę teraz, obiecuję - przyspieszę po 4km" etc. Na szczęście po 1,5km trochę się rozciągnęliśmy i już nie byłam taka ostatnia, a niektóre osoby zostawały w tyle za mną. Po 3 km była walka ze sobą straszna, bo kusiło odpuścić. w końcu podpięłam się pod Pania w niebieskich legginsach i wyraźnej poopie i bez myślenia leciałam za nią. Wyłączyłam głowę. I "wpadałam" 85 na metę. Poczekam na oficjalne wyniki w poniedziałek, ale jak nic mam swoją życiówkę!:)
Wracając m do domu myślałam, ze mogłabym robić to raz na jakiś czas (np. 2 x m-c), ale jak zobaczyłam wykres stref tętna teraz jak obrabiałam Endo - to nie wiem czy to zdrowe??? No i znacznie bardziej lubię zmęczenie po siłowni, niż zmęczenie po biegu.

Gratulacje Paatik!

Dałaś czadu Biorąc pod uwagę staż i ilość przygotowań - wynik rewelacyjny gratki!!!!

No i widzę że skorzystałaś z mojej taktyki

I zdrowe, zdrowe. Po miesiącu już te tętno nie będzie takie straszne:)

"No i widzę że skorzystałaś z mojej taktyki" - teraz dopiero doceniłam znaczenie dużych pup w jarzeniowych legginasach:)

Paatik

"No i widzę że skorzystałaś z mojej taktyki" - teraz dopiero doceniłam znaczenie dużych pup w jarzeniowych legginasach:)

hipnotyzujące


Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-09-22 12:18:39

gratulacje
taktyka w sporcie musi być
a do rozpracowania rywali potrzeba widać więcej doświadczenia


Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2018-09-22 12:40:39

Brawo siostro, prawdziwa amazonka*.
*no prawie bo wszystko masz na swoim miejscu


Zmieniony przez - fanss w dniu 22/09/2018 12:52:24