Nie dać się czasowi

Nie. Najsilniejszy osobnik pracujący w azbeście nie dożyje zaprogramowanego przez geny wieku. Ale to są czynniki wpływające w sposób zdecydowany. Cała reszta, podatność na cukrzycę, miażdżycę, nadciśnienie...mamy to zapisane.

No to bedziemy się pięknie różnić w tym zakresie....
Na co dzień w pracy wykorzystujemy zjawisko włączania/wyłączania szlaków metabolicznych - wprawdzie bakterii - poprzez podanie do pożywki różnego typu składników odżywczych. Tak zidentyfikowane geny szlaku wykorzystuje sie do konstrukcji sztucznych systemów ekspresyjnych, gdzie gen letalny dla komórki trzymany jest pod kontrolą represora. Dodanie konkretnego np. cukru do środowiska odblokowuje receptor i powoduje ekspresję wklonowanego genu dopiero gdy bakterii namnożyła się wystarczająca ilość...
To tylko aby pokazać ze jak zgrubsza to działa - i nie ma to nic wspólnego z argumentem typu azbest czy zażycie cjanku:)
Poszukam Ci badania na bliźniakach i cukrzycy:) Jest tez cały trend badawczy tzw. pierwszych imigrantów. Np. Japończycy w USA - jak wpływ diety zmienia "profil genetyczny" i np. rozwijają się choroby u japończyków w Japonii występujące bardzo rzadko etc.
Upraszczam temat,spłycając strasznie - ale do roboty musze się brac

www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0896841113001339
Juz na wstępie autorzy pub podają ze tylko w 40% cukrzyca typu 1 rozwija sie u bliźniaków jednojajowych... Gdyby było tak jak mówisz to każdy bliźniak jednojajowy musiałby być chory. A nie mniej niz połowa...

A to o cukrzycy typu 2 www.sciencedirect.com/science/article/pii/S221287781731102X - jeszcze mniejsze znaczenie ma czynnik genetyczny - tylko 20%.
Widac linki?? Masz wystarczająco danych aby sie zagłębić w temat jak chcesz:)





Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-06-27 09:22:53

A może jeden bliźniak łoi wódę jak złoto, uszkadzając sobie trzustkę (częstość ekspozycji na truciznę) a drugi nie? Zbadano styl życia? Ja mam na mysli statystycznego, przeciętnego Kowalskiego, który nie przegina w żadną stronę. Większość posiłków przygotowuje w domu, czasem zje "zabójczego" pączka czy "mordercze" hamburgery, lub o zgrozo batona z "seryjnym mordercą większości populacji w krajach cywilizowanych", czyli syropem glukozowo-fruktozowym. I tu już wchodzą właściwości osobnicze. Znam przypadek, że po jednej aplikacji wziewnego leku p/astmatycznego laska dostała takiego zapalenia stawu biodrowego z galopującą martwicą, że dzisiaj popyla ala Kabo Wina substancji? Nie, nadwrażliwość osobnicza. Nawet najlepiej wyposażony genowo osobnik, odżywiający się czipsami, żarciem wysoko przetworzonym , nadużywający alko polegnie. Ale, powtarzam, nie mam na myśli zachowań ekstremalnych.

ajazy - coś się chyba nie rozumiemy co do podstaw. Ty zdawałeś się twierdzić, ze wyłącznie od naszego DNA zależy czy padniemy na Alzhaimera (cukrzycę czy co tam jeszcze) czy nie... I podałeś to jako argument przeciwny do mojej "tezy", ze wszystko zależy od wpływu środowiska poprzez taki element jak np. sposób odżywiania (mocno upraszczam). Teraz nagle wyciągasz "styl życia" i czipsy- czyli juz nie od genów wszystko zależy? To wtedy nie mamy z sobą o czym dyskutować bo myślimy to samo...

Wywalą mnie z roboty.... To znaczy sama będę musiała się wywalić...
Masz jeszcze Alzhaimera, gdybyś chciał się skusić na lekturę https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5015036/
A w abstrakcie napisali:
Epigenetics is becoming a very attractive subject for researchers because it can shed light on unknown aspects of complex diseases like AD. DNA methylation, histone modifications, and microRNAs are the principal epigenetic mechanisms involved in AD pathophysiology. Nutrition is an environmental factor that is related to AD through epigenetic pathways. Vitamin B-12, for instance, can alter the one-carbon metabolism and thus interfere in the DNA methylation process. The research results might seem ambiguous about the clinical role of nutrition, but there is strengthening evidence that proper nutrition can not only change epigenetic biomarker levels but also prevent the development of late-onset AD and attenuate cognition deficit. Nutrition might grow to become a preventive and even therapeutic alternative against AD, especially if combined with other antidementia interventions, brain exercise, physical training, etc. Epigenetic biomarkers can be a very helpful tool to help researchers find the exact nutrients needed to create specific remedies, and perhaps the same biomarkers can be used even in patient screening in the future.


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-06-27 10:20:39

Mam na myśli "ekstrama", pisząc o stylu życia. Cała reszta to geny, a że te, wraz z rozwojem medycyny są coraz słabsze, bo przeżywają osobniki, które 100 lat temu szlag by trafił najpóźniej w wieku lat nastu, to i pole do popisu dla naukowców, co za tym idzie grantów, dotacji, publikacji itd. Swoja drogą, dlaczego wśród bliźniaków jednojajowych jedno jest często mniejsze, słabsze? Przecież niby ten sam materiał 50/50. To skąd różnice? A przypadki, kiedy jedno obumiera w życiu płodowym i zostaje niejako ?wyssane" przez drugie?

Coś odbiegamy od tematu...

Niekoniecznie, przytoczyłaś przecież przykład bliźniąt jako dowód na wpływ środowiska na zachorowalność, ja staram się wykazać, że mimo teoretycznie takiego samego materiału genetycznego są między nimi różnice. W skrócie...wykluczając ekstrema, które poprzez częstość ekspozycji na teoretycznie szkodliwe czynniki ulegają ich wpływowi niezależnie od wrodzonych predyspozycji, to cała reszta zależy od genów. Howgh.

"ja staram się wykazać, że mimo teoretycznie takiego samego materiału genetycznego są między nimi różnice. " Syndrom znikającego płodu w większości przypadków dotyczy ronienia płodu o znaczących anomaliach chromosomowych - czyli na wczesnym etapie różnicowania się komórek powstają letalne błędy w replikacji DNA. Mutacje zachodzą z częstotliwością 1 x 1 mln - i nie ma to nic wspólnego z "różnicami". Na upartego kiepska implantacja zarodka jednego bliźniaka - i już masz słabszy rozwój. A może to wynikać z tego ze np. implantacja następuje w takiej części macicy gdzie nabłonek był np. cieńszy etc.
Upieram sie ze to nie ma nic do rzeczy.
Przypomne co było poczatkiem naszej dyskusji (zreszta bardzo interesującej) "Nie-e. To wszystko zależy od genów. Kiedyś nie było tylu chorób "cywilizacyjnych", bo po prostu słabe jednostki z defektem nie były zazwyczaj w stanie przekazać swojego DNA."




Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-06-27 11:43:30