Nie dać się czasowi

Polecam jednak wybrać albo to albo to. Pracują te same mięśnie i nawet podobny wzorzec ruchowy. To nawet tako wstęp do Podciągania może być. Tzn. Ćwiczenie przygotowujące :)

Dokładnie. Ja już buksuję z podciąganiem na maszynie i potrzebuję czegoś nowego co mi da szansę progresu. I traktuję to jako wzmocnienie do podciągania, które może kiedyś zrobię....

W podciąganiu bardzo ważna jest psychika, ja przez kilka miesięcy miałam trening przygotowujący do podciągania, potrafiłam to robić z najcieńszą z gumą, a bez ani nie drgnęłam, aż pewnego dnia podeszłam do drążka i po prostu to zrobiłam. Niestety tylko podchwytem, nachwytem utknęłam na tej blokadzie, może teraz jak się tak nie stresuję żeby się udało to dałabym radę, muszę spróbować.

a no ja będę obstawała dalej przy tym, że z gumą to się nic nie zdziała :-/ najlepsze efekty daje powolne opuszczanie, im wolniej tym lepiej

Nene, masz racje, opuszczanie pomaga budować siłę i aktywuje odpowiednie mięśnie ale dla mnie guma była takim małym motorem napędowym, że udało mi się podciągnąć i widzieć progres. Sama guma na pewno nic nie da..

Nene - tez u mmnie trenerzy mówią, ze guma to lipa. Maszyna nauczyła mnie tylko tej magicznej dynamiki, którą pewnie kiedyś wykorzystam. Nauczyła mnie też jak spiąć plecy i wypiąć klatkę. Ale nie mogę zmniejszyć ciężaru - tkwię na 15kg. Znaczy plecy słabe są. To wyszło też przy tych invertach, bo kijowo szło... Co jakiś czas w domu próbuję poopuszczać się..

Z innej beczki - ten trener który dał mi kijek do mobilizacji barków zauważył moje krzywe łopaty, co przedkłada się na nierówne barki i np. na krzywo idącą sztangę w OHP (nie tylko zresztą) jak zapomne pilnowac. Polecił rozciąganie pleców, z założeniem że pewnie jedna strona czworobocznego jest spięta i tą łopatę trzyma niżej. Nic mi nie szkodzi spróbować - chciałam poszukać czegoś fajnego, innego niż pozycje yogowe które znam na plecy. I znalazłam to! Szczęka mi opadła i boję się spróbować.








Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-05-21 09:16:28

Paatik daj sobie spokój z tą maszyną i zastosuj tylko opuszczanie może? u mnie poszło w miesiąc - trening siła, opuszczanie 2x tydzień - w jeden dzień 10x3, a w drugi 10x5 i na zakończenie się podciągałam sama już

Hahaha ja po prawie 8 miesiącach nauczyłam się podchwytem, więc Paatik jak Ci się po miesiącu nie uda jak Nene to się nie załamuj
Nene pod wrażeniem jestem, u mnie to była walka o każdy ruch i nawet nie miałam odwagi brać udziału w wyzwaniu z podciąganiem siłaczka

no oczywiście wcześniej robiłam wiosła, ściąganie drążka itp. to nie tak, że hop siup i już