Nie dać się czasowi

Madzia, ajazy - i co ja mam Wam napisać? Że kurczę tak mam i ch0ćbym nie wiem co robiła tak sie składam a nie inaczej...
Jak spróbowałam z wizualizacją obojczyki do kolan to piękny good morning squat wyszedł. I są ludzie, którzy też tak siadają...
No nic, z suwnicą trochę sprawdzę z ustawieniem nóg, ale może tak jak Madzia pisze to się poprawi wraz z czasem. Nic mnie przez to zawijanie nie bolało w lędźwiach więc chyba nie umrę.

Lenia mam na pisanie...
WL było, kusiło 42.5kgx5p, ale dobrze że nie skusiło, bo i tak w 41kg ostatnie powtórzenie tyłek podniosło.
Natomiast na pewno jest to spokojnie osiągalne.
Bicki, tricki są robione też i plecki też na maszynce wjadą.


?feature=share


?feature=share


?feature=share

I kombinacje siadania z gobletem z wczoraj... mniejsze podkładki, większe podkładki, ustawienie bardziej w pionie, bardziej na palcach... Tak czy siak czwórki na końcu były zmęczone, ograniczyłam trochę ciężar to byłam w stanie co jakiś czas o plecach pamietać i dużego garbu już nie widzę. Nie wiem jak jest lepiej, będę rzeźbić aż poczuję. Za to potem czwórki na prostowaniu to już normalnie dobiłam.
Na dupkę jeszcze była maszyna do hack squat na odwrót.


?feature=share
Zaraz poszukam kilka tych gobletów, bo nagrywałam korzystając z pustek na siłce. Chciałam to sobie przemyśleć ale jakoś nic nie wymyśliłam poza tym że pokracznie w każdym układzie.


?feature=share


?feature=share


?feature=share


?feature=share






Zmieniony przez - Paatik w dniu 2024-08-18 11:11:19

I glupol na deser:)
Plus pokój między narodami japońskim i amerykańskim spowodowany wspólnym wrogiem - gorąco!!!

Dobrze Patik robisz, po prostu obciazaj sie stopniowo coraz mocniej i tyle, ty juz chyba tak masz po prostu i nie ma co korygowac na sile, bo mimo że goblet, niby powinnaś tulow pion w dół, a ty cały czas zaczynasz tyłkiem w tył, a nie w dół przez to nie robisz pełnego zakresu na czwórki i wychodzi tulow pochylony, a mysle ze ty bys mogla znacznie nizej zejsc tym tylkiem ale musialabys inaczej w glowie sobie ten wzorzec ruchowy ustawic ale pytanie czy to jest ci pottzebne? Wiec rob jak robisz mysle, bo być może te wszystkie rady tylko się trochę stopuja

20.08.2024 DT
Po 2 dniach przerwy... już mi tak życie dopiekło, że padłam na nos i nawet mi się siłki nie chciało.
I jak ten chomik w kołowrotku - wyszło jaka jestem totalnie nie skupiona i jak lecę na autopilocie.
ajazy - nie krzycz, już i tak samo najgorsze o sobie myślę...
ZONK, wielki ZONK - od początku tego cyklu zapomniałam że mam wąsko robić - leciałam jak napisane powtórzeniami i chciałam po prostu zrobić lepiej niż w poprzednim cyklu... No i dzisiaj jak wpisywałam dumna do tabelki to patrzę- ale tutaj kurczę miało być wwl!!!
No nic, już czasu nie odwrócę. Kiepsko sypiam, mam za dużo na głowie, AS daje mi w kość i martwię się o Mamę.... I życia w ogóle nie ma.


?feature=share


?feature=share


?feature=share


?feature=share
Tricki, bicki i trochę barków też na koniec było.







Zmieniony przez - Paatik w dniu 2024-08-21 08:51:50

My baby za bardzo się o wszystko martwimy, jeszcze często bezpodstawnie źle o sobie myślimy, moze i pomyłka z tym wyciskaniem wąsko-szeroko, ale tak naprawdę zadna tragedia się nie stała, nie cofnęłaś się z progresem, porobisz teraz wąsko i bedzie gites. A powiem ci oglądając twoje filmy to jest bardzo duża poprawa w porównaniu do tego co było np pół roku temu, i ułożenie masz jakby z automatu lepsze, i z taką lekkością to robisz, nawet jak jest ciezkie, hehe, widać że ci się to super wgrało i progres jest ewidentny.

Madzia - dzięki!
Naprawdę jestem załamana tym jaka jestem zakręcona... 10 rzeczy na raz i wszystko na automacie...

21.08.2024 DT
Dumna jestem, że wczoraj ten trenio zwodowałam, bo dzień był pełen po brzegi...aż się chciało paść na kanapę.

Siady zrobione - już 45kg zawirowało mną.
RDL na box SMITH - mam to swoje 50kg które daje mi popalić i wreszcie pierwszy raz odważyłam się zrobić 2 serie x12p, a nie uciekać po jednej. Głowa wytrzymała:) Podobnie było z wypychaniem SMITHa leząc - też zawsze plus 100kg robiłam jedną serię i umierałam. Zrobiłam tym razem dwie, wprawdzie po 10 i 8p, ale jestem wybitnie zadowolona, ze nie uciekłam po pierwszej serii. Także wyjście ze strefy komfortu zaliczone.
Na koniec dobitka dwójek - seated leg curl - też mam to 46kg, które mnie morduje i też nie odpuściłam:)

Za to dzisiaj nie spałam prawie w ogóle i chyba będzie regeneracja....

23.08.2024 DT
Piąteczek - teoretycznie była szansa na fajny trening. I byl taki pół na pół…
WL - trochę za bardzo chciałam a siły miałam za mało. Zamiast zrobić 42.5x3p - to i owszem zrobiłam, ale zapragnęłam dodać 1 kg - i już nie poszło na 3p. Potem zejściowej 5 seri na 41kg i też mnie podkusiło w ostatniej coś jeszcze z siebie dać i się okazało że w baku już paliwa nie było…, przepisane 2p zrobiłam i dalej rolka…
Trochę mnie to pesymistycznie nastawiło do reszty trenia. Chłop mnie jeszcze przez telef op…bo mnie masował dzień wcześniej i jęczał że plecy spuchnięte i zajechane a ja się dziwię że nie idzie…
Potem wszedł ładnie tricek, przenoszenie hantli i czwórki na suwnicy all the way down:)


?si=6J7iFKioYZG-Vd8L



?si=fw13AZh_Vl7y131z


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2024-08-24 10:00:50

Zmieniony przez - Paatik w dniu 2024-08-24 10:01:26