I znowu zaległości.
29.12.2022 DT
Podeszłam pod te siady. Tak się nasiadałam, ze do dzisiaj rana mam zakwasy w czwórkach! Ale poszło w miarę przyzwoicie tylko 62.5kg. Nie miałam już nawet w głowie zacięcia, żeby żyłować... No i klasycznie - po nieprzespanej nocy. Jedyny plus tych ostatnich 3 miesięcy siły, że wiem ciężko na grzbiecie z ponad 60kg. No i w miarę regularnie te przysiady były. Tak jak pisalam u Madzi, jak już cięzko się robi to zjezdza mi sztanga w dół. Najwyraźniej nie umiem jej sobie "trzymać" plecami. No i jak jest cięzko to plecami wstaję a nie nogami. Coś tam więcej o tych swoich siadach wiem. Jeszce trochę fikania było i do domu.
30.12.2022 DT
Taki lightowy trenio. Przypomniałam sobie jak się robi pompki,
podciąganie podchwytem, boki barków, tricepsik - takie pitu pitu - trochę przypomnienie jak się robiło pod "kulturystykę", pod pompkę i czucie małych mięśni. Ciutek fikania.
Miałam dzisiaj ciagi jeszcze zrobić, ale ciągle czwórki czuję. Pewnie wejdą dopiero w pon, bo jutro siłki zamknięte. Jak dobrze pójdzie to pojadę na chwilkę pofikać. Mam nowy manual do stania na rekach i jedno co mi się z niego podoba to zdanie,zeby się skupić na czasie w staniu , a nie na formie. Ostatnie pół roku walczyłam o piękną linię i nic z tego nie wyszło. Teraz będę walczyć o czas w staniu, choćbym miała nogami majtać. Balans ciągle u mnie leży, próbuję intuicyjnie, zamiast czuć w którą stronę należy poprawić. Także więcej głowy i myślenia, mniej wiary w to , ze ciało samo załapie jak tysiąc powtórzeń zrobię.