Wzięłam półtora dnia urlopu i wreszcie się ciutek lepiej wyspałam. Jem jak głupia, Szef orzekł, że jestem obecnie w "wersji zimowej". Znaczy się grubo grubsza, pewnie pod 64kg. Trzeba sie zważyć, choć sie boję:) No ale co sie dziwić jak u nas pada śnieg od południa i jest biało.
Zeby tego jedzenia nie zmarnować dzisiaj trenio taki jak lubię - czyli jak sobie ustawiłam block pulle to rzeźbiłam godzinę:) Potem tylko dołożyłam suwnicę i jak na mnie to nieźle poszło bo ponad 50kg zrobiłam. Zaczynam się do tej konkretnej suwnicy przyzwyczajać.
Celem było zobaczyć co to wymarzone 100kg naprawdę waży. I kiedy już lecę tylko na plecach. No więc przy 3 krążkach 100kg ciągnę relatywnie ładnie, 110kg nie pociągnęłam. Przy 2 krążkach - zrobiłam 2x100kgx1p. Widziałam po pierwszym, ze plecami ciągnęłam - próbowałam poprawić za drugim razem - ale nie ma
m tej siły w nogach. Ciutek lepiej moze wyszło... Przy 1 krążku - 90kg w miarę ładnie, 100kg już nie poszło. Widać, że po prostu nie mam jeszcze pary na tą setkę w ciągu. Mimo, ze to był meczący dla głowy trening to był to wielki FUN!!! Bardzo lubię tak się bawić.
Tylko pasa własnego zapomniałam - męczyłam się z jakimś takim siłownianym. Trchę za duży był.
?feature=share
?feature=share
?feature=share
?feature=share
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2022-11-18 21:25:57