Nie dać się czasowi

Pewnie że nie ma co się dołować Po prostu trzeba w jakiś przemyślany sposób temu zaradzić. Ja na ten przykład tydzień temu kupiłem spodnie o rozmiar mniejsze i mam zamiar ich użyć

_Szajba_

Pewnie że nie ma co się dołować Po prostu trzeba w jakiś przemyślany sposób temu zaradzić. Ja na ten przykład tydzień temu kupiłem spodnie o rozmiar mniejsze i mam zamiar ich użyć

Ja to przerabiałem tylko w nieprzemyślany sposób

' Poproszę te oto spodnie " -- przymierzy pan
" nie --chyba dobre "
mija półtora roku i zrobiły się dobre

05.05.2021 active rege albo leń kontrolowany, jak kto woli
Wczoraj połażone z Małą i tyle. Trochę mnie te matury Asa dobijają... Koszykarz jakoś nie absorbuje.
Kilka rozkmin na temat wspólny z Szajbą:) Jak się za te fałdy zabrać to nie wiem - ale mam w głowie, ze faktycznie jakiś taki pochód do przodu z tą wagą mi się robi i niekoniecznie wynika to z dokładania mięśnia. Pewnie im szybciej się ogarnę - tym lepiej, a nie jak meno będzie pełną parą.
W żadne liczenie kalorii i makro już się nie bawię. Starczy, naliczyłam się - swoje wiem. Wiem też świetnie skąd te kg się biorą - wieczorne uczty przed kompem. Stąd pomysł na powrót do IF - nie ma jedzenia po 18 i koniec. Jak jest siłka wieczorem to wchodzi koktajl z białkiem po i finito. Pomysł wydaje się super prosty do wdrożenia, sukces gwarantowany - pozostaje wybić się z aktualnego nawyku konsumpcji przy Netflixie - a może rezygnacja z Netflixa??
Wczoraj była pierwsza próba - Netflix z herbatą owocową.
Próbujemy - dzień 1 odhaczony.
A tak wygląda mój kalendarz, którego pozazdrościłam Kabo. Ciekawe czy uda mi się tam to IF jakoś odhaczać?

Plan rzeczywiście wydaje się prosty. I w sumie trochę zazdroszczę. To już kolejny dziennik gdzie czytam, że wystarczy ograniczyć podjadanie czy wyczyścić miskę z tych nie sprzyjających redukcji produktów żeby był efekt
A ja nawet liczyć zaczęłam, syfu w miesce już dawno nie ma, aktywności sporo a idzie jak krew z nosa.

Viki

Plan rzeczywiście wydaje się prosty. I w sumie trochę zazdroszczę. To już kolejny dziennik gdzie czytam, że wystarczy ograniczyć podjadanie czy wyczyścić miskę z tych nie sprzyjających redukcji produktów żeby był efekt
A ja nawet liczyć zaczęłam, syfu w miesce już dawno nie ma, aktywności sporo a idzie jak krew z nosa.

Jeszcze nie wiadomo czy będzie efekt więc nie zazdrość za wczasu :P

Paatik ,dla mnie to najtrudniejszy plan ,
jak to ograniczyć
miska ma być pełna a nie czysta
a jak żyć bez golonki i sernika
Lepiej mieć 3kg więcej i cieszyć się jedzeniem
niż chodzić i warczeć na wszystkich ,
przecież wiadomo " jak Polak głodny to zły "

@Paula - w efekt nie wątpię, a w powodzenie planu juz bardziej... Trudno z nawykami walczyć.
@Jawor - niech ta moja miska bedzie pełna w te 3 posiłki które normalnie jem. Ja na raz jak jem przy stole nie jestem w stanie za dużo przejść - nawet golonka czy sernik wlatują w ilościach akceptowalnych. Makabra jak zaczyna się jedzenie z nudów...wtedy jak odkurzacz - nie wiem co z czym i ile, na zmianę słodkie/słone...
@Viki - pogadamy za tydzień:)

Paatik jak na takie jedzenie z nudów to naprawdę sylwetka super Chciałabym tak

Jawor na keto możesz mieć taki jadłospis :D :D :D
Paatik ja mam mega głodomora ostatnio ale go nie zaspokajam. Tyle że się męczę :P Ale zrobiłam np kalafiora kiszonego i pomaga na zachcianki

Ja kupiłam właśnie zapas herbatek owocowych żeby czymś ręce i usta zająć podczas oglądania:) Jak się nie sprawdzi - Netflix bedzie reglamentowany:)
No i jak pogoda się poprawi to mogę jeszzce na wieczorne siusiu z Młodą wychodzić, a nie Koszykarz. Zawsze coś mnie oderwie od lodówki.
Kalafior kalafiorem -ale domową kapuchę bym zjadła. Moze to też pomysł? Tylko juz wiem, ze jak zaczyna się od kapusty czy marchewek czy "tylko" jabłuszko - to cudownie drzwi się otwierają i wlatuje cały strumień różności...