Nie dać się czasowi

tydzień minął....
wpadło 5 treningów - 4 zgodnie z planem, jeden "plac zabaw". Były próby ogarnięcia czwórek w sensie objętości, ciężarów i ćwiczeń. Próby frontów były z kijkiem i lekka sztangą 7kg. Najpierw się dusiłam - wcale nie ma takiej fajnej mobilności jak myślałam, potem kolega pokazał mi inny sposób ułożenia sztangi i coś tam posiadałam. Z plusów to nauczyłam się siadać z nogami na podstawkach i pchać z palców - naprawę czułam czwórki. Tak czy inaczej 2 razy wychodziłam w tym tygodniu na zabetonowanych nogach:)
W planie stabilnie, jakoś wyrównały się ilości powtórzeń. W ciągach byłam zadowolona bo uspokoiłam oddech, robiłam seriami po 2 jak Night pisał, przestałam się spieszyć i pewnie jeszcze 1-2 by weszły, ale załóżmy że raz zrobiłam jak plan chciał - czyli tak aby 2 były w zapasie. Chociaż ciągle mi trudno ten zapas ocenić, wolę robić do odciny:)

A pytanie a jak wchodzisz pod sztangę przy przysiadach ? Zauważ że ja jakby wkręcam się pod sztangę nie ustawiam się od razu. Szkoda że nie jestes z warszzawy byśmy pokatowali przysiady :)

Katowania nie lubię, szczególnie jeśli chodzi o przysiady:)
Krzyys - dzisiaj mam właściwie wolne w planie. Pójdę bo chłop ma trening, jak nie będzie straszliwego tłoku to spróbuję chociaż te wyczyny z kijkiem nagrać.

Z kijkiem slabo, bo za lekki, nie przekozysz w zaden sposob na sztange, wez zwykla sztange na te proby.

Od razu mowie zebys sie nie stresowala ze ci ujowo wychodzi, slaba technika/postawa/uklad nog/rak, do pewnego stopnia musisz to olac i zaakceptowac ze na poczatku bedzie slabiej, ale nei szukaj perfekcji tylko rob, nie bedziesz robila super ciezko wiec sie nie uszkodzisz, a porobisz kilka tygodni to sie pewniej poczujesz i powoli sobie zwiekszysz ciezar i bedzie coraz ladniej. najgirzej jak sie zafiksujesz niepotzrebnie na technice i nie bedziesz chciala robic dopoki nie bedzie b.dobra :)

Fajnie że spróbowałaś robić po te 2 powtórzenia. To na serio dobra metoda - pozwala się w trakcie serii jakby na nowo skoncentrować i zebrać siły.

Night - mi pomogło uspokoić oddech i złapać kontakt "z zadaniem" - przestałam pędzić, żeby jak najszybciej mieć z głowy:)
Madzia - kijek mniej nieprzyjemnie dusi nić sztanga:) Ale sprawdzę czy ze sztangą dam jakoś radę, najwyżej wezmę 15kg sztangę, nie olimpijkę.

Tak, wez sztange 15 kg, co ci da ze kijek nie dusi jak potem i tak musisz wziac sztange z ktora musisz obchodzic sie inaczej i musisz sobie jakos poradzic sobie z tym 'duszeniem'. Poza tym ciezsza sztanga pozwoli o wiele latwiej wyczuc srodek ciezkosci i spionizowac na ile sie da tulow, po prostu ciezar samej sztangi cie bardziej dobije w dol niz taki kijek, serio, wiec latweij bedzie sie nauczyc toru ruchu jaki ci pasuje.

Pamiętaj że sztanga leży na barkach nei krtani, jeśli wpada ci za obojczyk to bedzię odcinalo. A podejrzewam że nie potrafisz jeszcze jej delikatnie podrzuić po przysiadzie i poprawić sobie. Możesz pokombinować z szerokowścia chwytu chybaże robisz tak żę X skladasz ręce to nie pomoge. Jak w ten sposób jak ja to mozśz w samych palcach trzymać albo sprówbować w całej dłoni zalezy co ci podejdzie. i zgadzam się z Madzią że lepiej sztangą niż kijkiem :)

Tak mnie tym przednim przysiadem podkreciliscie ze az sobie dzis sprobuje mimo ze barki i lapy beda na tapecie

madzia_666

Tak mnie tym przednim przysiadem podkreciliscie ze az sobie dzis sprobuje mimo ze barki i lapy beda na tapecie

Ja dzisiaj off. Wczoraj tylko delikatnie ciągi 220kg pękło(niestety nie na sztandze eleiko bo na innej siłowni byłem) . 230kg obsrąłem się

Jak wpadnie 230-240kg i 200 w przysiadzie to wchodzę na bombę