29.08.2022 DT
Wreszcie dotarłam
na siłkę... W trakcie jeszcze marudziłam i jakoś nie umiałam ogarnąć poniedziałkowego tłumu. Wymusiłam zmianę planu na jeden jedyny raz - bo wybitnie mi się wczoraj chciało pobawić, a nie robić według kartki. Stąd wjechała suwnica taka pionowa, do robienia przysiadów. Podobało mi sie, czwórki spompowane - pewnie dzisiaj poczuję w południe na schodach. Nawet zaczęłam negocjować, żebyśmy zamiast przysiadów tą maszynę dali, ale było kategoryczne NIE.
GM z 40kg weszło w tyłek. Potem HT - i gdyby nie leń to powinnam była dołożyć - to 90kg po przerwie, nawet na 16 razy i z długim spięciem wchodziło ładnie. Pewnie,ze ostatnie 2 powtórzenia to już ciężko, ale właściwie powinnam była zrobić 100kg x12p. I tak za tydzień już zrobię. U Madzi pisałam jak obok mnie trenerka uczyła laseczkę własnie HT i trzymały sztangę podchwytem. Wdałam się w lekką konwersację - ale już się nauczyłam wcześniej, ze nie warto - więc tylko z ciekawości zapytałam co daje podchwyt w tym cwiczeniu. Usłyszałam, ze jest wygodniej. I nadgarstkom to nie szkodzi, bo ciężar nie opiera się na rękach, one tylko równowagę pomagaja utrzymać. No laseczka robiła HT z 40kg. Jakoś nie czułam, ze przy 100kg, czy jak Madzia ma 140kg to podchwyt byłby "wygodniejszy". Ja lubię ten ruch odsuwania sztangi od siebie u góry, kiedy doopka się spina. No ale co kraj to obyczaj. Nagram te moje HT bo nie umiem tak wstawać jak Madzia, zobaczymy.
HT już mi tyłek spompowały, wykopy poprawiły. Wykroki też tak, ze juz ostatnie 2-4 to robiłam na zaciśniętych zębach:) Grzecznie brzuch zrobiony.
Fajny trenio. Cieszę się, ze przełamałam jakąś głupią złą passę i ostatnie nastawienie. Bye bye leniu:)
Czekam na @ , już ponad 67 dni minięło - może już nie przyjdzie?? Ale ciało i głowa od tygodnia jakby właśnie w drugiej połowie cyklu było. Źle mi to na głowę robi.
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2022-08-30 08:50:15