Nie dać się czasowi

Pati - przede wszystkim masz przepięknego Psiaka, patrz jakby fajnie z moim wyglądał (awatar)
Oczywiście biegamy razem, z tym że mój od samego początku biegł ze mną ok 1 km (w tym dużo razy się zatrzymywał coś powąchać, obsikać) i traktowałem to jako rozgrzewkę.
Później go spuszczałem ze smyczy i przez 6 km nikogo nie spodziewałem się w polach, a nawet gdyby to mój pies jest bardzo przyjazny i nie bałem się o jego relacje z innymi.
Po zrobieniu 12 km, zapinałem go na ostatni 1 km i traktowałem to już jako wychłodzenie ciała po biegu. Na pewno nie dałbym rady z nim zrobić całego dystansu bo co chwilę się zatrzymywał.

Jednak jest to kwestia wyszkolenia psa. Jeśli od początku uczysz go misji ciągnięcia,odwracania uwagi od innych, od zapachów to jak najbardziej jest możliwy ciągły bieg!

Mój pies jednak zdecydowanie woli spacery. I tutaj ma zapewniane dziennie 2 godziny spacerów (czasami 3h). No i jak wrócę po operacji do biegania to będziemy na pewno dalej truchtać.

Piesek piękny!! Widziałaś kiedyś film "Mój przyjaciel Hatchico"?

Nie widziałam celowo - nie znoszę beczeć na filmach. Niestety jestem płaczliwa w kinie - ryczałam nawet na "Ciułała z Beverly Hills":) Dzieci sie mnie wstydziły w kinie jak były małe...
Ja celuję w bieg z psem przed lub obok - ale na smyczy. Akita ma silny instynkt łowiecki... Właśnie chciałam sie dopytać jak się komend kierunków uczyliscie...


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2021-05-10 12:19:49

A psiula masz cudnego. Husky był u nas brany pod uwagę, ale syn nie chciał się zdeklarować na codzienne długie spacery. Akita pod tym względem jest elastyczna - leżeć lubi tak samo jak chodzić:)
No i ciagle syn żałuje, ze Husky "gada", a ta nasza Czorcica nie wokalizuje w ogóle - tylko wyje jak dziki czuje za płotem. I jest to wycie przerażające, jak z horrorów.

Są książki nt biegu z psem, zaprzęgów itp, jednak ja raczej nie jestem najlepszym przykładem.
U nas bieg polega na takiej relacji jaką opisałem.
Wiem że mój pies jest inny niż większość szpiców, nie ucieka i zawsze gdzieś go mam na horyzoncie. Zdecydowana większość jednak takich nie została ze smyczy spuszczona, bo ucieczka to nic nadzwyczajnego.

Szpice to jedna rodzina, rasa pierwotna i wszystkie uwielbiam
A Hatchico nie oglądaj wobec tego!!


Zmieniony przez - tomaszS w dniu 2021-05-10 12:26:12

Nie oglądaj nie ogladaj. Ryczałam jak bóbr niejeden raz na tym filmie :D

Paula, po tej zrytej bani na tym filmie wystarczy muzyczny motyw przewodni puścić i emocje wracają

o nie!!!!

10.05.2021 rege night:)
Taka noc w plecy, ze nawet dzisiejsze lato nie było w stanie poprawić mi humoru...
Plus takie mam dyskusje z Asem o maturach, ze zastrzelić się tylko idzie i w opcji zombie zatruć mu resztę życia...
W piwnicznej izbie 4 osoby oprócz mnie (i to takie z którymi na co dzień nie obcuję) - wychodząc z domu na wq..rwie zapomniałam paraletek. Zostało sie rozciągać, szpagatować, krukować, krzesełkować...i próbować unoszenie tyłka do Lsit na podłodze. Jak sobie poszli to wskoczyłam na krzesełko i tam kombinowałam. Matko - jakie to ciężkie!! Wiem, ze mam się nie bujać, wiem, ze ma sie nie pochylać do przodu, ani nie kołysać miednicą do tyłu. Niestety moje ciało jeszcze nie wie tego co głowa...
I z tego artykułu co Ghorta wspomniała kombinacje z rozciąganiem - ale chyba to za małe wyzwanie jak na moje kulasy. Jeszcze posprawdzam jak daleko musiałabym sie odsunac od drabinek, aby czuć rozciąganie... Artykuł fajny.

Paatik, wrzucałaś kiedyś fotę takiego "prawidła" do rozciągania stawy skokowego a używanego w balecie. Korzystałaś z tego? Czy jakieś ograniczenia czasowe są w pozostawaniu w dość, że tak się wyrażę nienaturalnej pozycji?