DT MissInvincible

No niestety są takie akcje w życiu, że ciśnień jest sporo, a tak jak mówisz, jak przychodzi remont + praca zawodowa to idzie oszaleć. Przerabiałem remont kompleksowy mieszkania 3 lata temu masakra

Mnie teraz czeka malowanie całego mieszkania po 4 latach wypadałoby odświeżyć.

Najgorsze będzie przewiezienie całego dobytku z mieszkania do domu. Masakra i aż mi się nie chce o tym myśleć. Zaczynam w najbliższą sobotę.

A no to widać, że to przeprowadzka z mniejszego na większe. Super

No dużo większe. Kawał domu i wielka działka. Zostanę ogrodnikiem .

Ja się zastanawiałem jeszcze 4 lata temu nad budową, ale nie ogarnąłbym tego biorąc pod uwagę co mam w pracy od 3 lat. Ale super, że się udało Tobie to ogarnąć, ale fakt duża działka to kosiarkę dużą kup albo traktorek i jazda

nightingal

No dużo większe. Kawał domu i wielka działka. Zostanę ogrodnikiem .

Też mi się marzył duży ogród, ale wtedy nie miałam świadomości jak dużo będę miała dodatkowej pracy
Ale nie żałuję, jesteśmy w trakcie zamawiania materiałów na decking, meble ogrodowe wybrane, grill zakupiony, jeszcze troszkę i będzie w końcu pięknie... No prawie pięknie bo za rok będzie jeszcze akcja trawy w rolkach

FighterX

Mnie teraz czeka malowanie całego mieszkania po 4 latach wypadałoby odświeżyć.

O tym samym z mężem rozmawialiśmy
Dom czy mieszkanie, jak chce się fajnie i czysto mieszkać to niestety ale trzeba często odnawiać, taka trochę Nie Kończąca Się Historia....

Ja lubię mieszkanie - bo nic mnie nie interesuje poza wnętrzem. Ale przy tym wirusie się okazało że mój młodszy syn nie wyrabia w zamknięciu. najpierw go roznosiła energia, później się robił taki apatyczny i nic mu się nie chciało. On po prostu nie może być zamknięty. A jak się ma własne wielkie podwórko z dużym podjazdem gdzie mozna i rowerem śmigać to problem znika. I tak mnie żona i rodzina przekonała do kupna domu.

nightingal

No takie stresujące okresy mocno wybijają z rytmu i eksploatują i psychicznie i fizycznie. Fajnie że już po i mozna wyluzować trochę.

Aż tak daleko bym się nie zapędzała luzu nie będzie ale już stresu nie ma.