DT MissInvincible

I kieruj się w myśleniu o treningu tym, że nic nie musisz i możesz wszystko - dosłownie.

Dzięki Night, pomoc zawsze się przyda. Co do szalonych pomysłów to nie wiem czy takowe będą, bo zdaje się, że moim błędem przy układaniu treningów jest próba łapania wszystkich srok za ogon

Julietta

missInvincible

Na razie słabe, najwcześniej początek lipca, wtedy rzekomo mają zacząć otwierać niektóre restauracje i usługi typu fryzjer, kosmetyczka. Ale musimy poczekać na kolejne wytyczne on premiera, bo na razie to bardziej gdybanie.

A u nas jeszcze później pewnie, wedle rządów Nicolii

Ja jestem w dużej potrzebie pójścia do fryzjera niech otwierają już

missInvincible

Julietta

missInvincible

Na razie słabe, najwcześniej początek lipca, wtedy rzekomo mają zacząć otwierać niektóre restauracje i usługi typu fryzjer, kosmetyczka. Ale musimy poczekać na kolejne wytyczne on premiera, bo na razie to bardziej gdybanie.

A u nas jeszcze później pewnie, wedle rządów Nicolii

Ja jestem w dużej potrzebie pójścia do fryzjera niech otwierają już

U nas chyba chwilowo fryzjer będzie zbędny, Małż i Syn zapuszczają włosy
Jeszcze nie wiem, czy mi się to podoba, tzn mąż kucyk nosił 18lat naszej znajomości to ok, ale Syn

missInvincible

Dzięki Night, pomoc zawsze się przyda. Co do szalonych pomysłów to nie wiem czy takowe będą, bo zdaje się, że moim błędem przy układaniu treningów jest próba łapania wszystkich srok za ogon

No to za bardzo nigdy nie wychodzi. Ale też jak siedzi w głowie e ma się ochotę na jakiś eksperyment to czasem warto dać temu pomysłowi szansę.

Podsumowanie tygodnia dziesiątego redukcji

Nie było mnie tu w ubiegłym tygodniu ale miałam sporo na głowie w związku z pracą. W czwartek miałam ważne spotkanie w pracy z dyrektorami, na które musiałam się dobrze przygotować i spędzało mi to sen z powiek. Jak już spotkanie się odbyło to emocje ze mnie w końcu opadły i spałam jak dziecko, ale jeszcze w piątek nadal czułam się wykończona i psychicznie i fizycznie i czułam się jak bym była na kacu. W sobotę dopiero o 11 z łóżka się wydostałam, gdzie normalnie wstaję po 6 i dopiero wtedy mogę powiedzieć, że wróciłam do siebie

Miałam tydzień na wyższych kaloriach akurat i planowałam jeść mniej więcej tyle samo każdego dnia ale to się nie udało, więc wyszły dni wysokie i niskie. Ruchu było mniej ale są rzeczy ważne i ważniejsze.
Teraz lecę z tematem i redukuję dalej








Zmieniony przez - missInvincible w dniu 01/06/2020 20:54:48

No takie stresujące okresy mocno wybijają z rytmu i eksploatują i psychicznie i fizycznie. Fajnie że już po i mozna wyluzować trochę.

może właśnie taki tydzień - mniej ruchu i wyższe kalorie pomogą w dalszej redukcji

Oby bo u mnie z reguły na odwrót jak mam ciśnienie w robocie to wszystko staje w miejscu

ja teraz żyję remontem domu. Powiem Wam że też nie wiem czasem na jakim świecie żyję. A termin przeprowadzki goni jak szalony.