Co do wyzwania to pod koniec jak sami widzieliście dosyć mocno się rozjechało.
Jeśli chodzi o dietę, to oscylowałam między 1800-2000kcal z okazjonalnym dniem raz na dwa tygodnie gdzie wpadło 2300-2400kcal.
Treningi z gumami były robione, chociaz bez polotu, naprawdę tylko czekam aż otworzą siłownie w kwietniu i w końcu trenowanie zacznie mi znowu sprawiać przyjemność. Na skakance skaczę co najmniej 3-4 razy w tygodniu cały czas, poza ubiegłym tygodniem gdzie nie miałam głowy do dodatkowej aktywności. Ilość kroków w ostatnim czasie była mniejsza, bo nie wychodziłam na przerwę w pracy ale teraz znowu będę kładła nacisk na to, by wychodzić choćby się waliło i paliło. Ostatnio mam coraz większe problemy ze wzrokiem także przerwy od komputera są konieczne.
Co do jedzenia to tez muszę nieco więcej uwagi zacząć do diety przykładać, bo ostatnio wrzucam w siebie jedzenie bez ładu i składu i bez przyjemności. Jak już mi nawet owsianki moje nie wchodzą to znaczy, ze coś jest grubo nie tak
W wymiarach się za dużo sie chyba nie zmieniło od czasu kiedy wrzucałam tabelkę. Wiem, ze na wadze w tym tygodniu 2kg na plusie, ale to mnie nie dziwi.
Postaram się ogarnąć w najbliższym czasie i może jak siłownie otworzą to ruszę z nowym dziennikiem czy cuś