DT MissInvincible

Nienawidzę takich co przyjdą, zrobią burdel, milion sprzętów, na lekko półśmiesznym ciężarze "zrobi swoje" i pójdzie. Raz jak spotkałem takiego typa na bieżni, to podszedłem do niego i powiedziałem
-"skończyłeś trening z ciężarami?"
-"Tak"
-"To zap*****laj sprzątać po sobie, w domu też wszędzie syf zostawiasz?"

Próbował się rzucać, ale głupio mu się zrobiło, bo masa ludzi się na nas gapiła i chyba poszedł posprzątać.

No ja też jestem niemiły jak ktoś zostawia syf. Ale na rzucaczy ciężarem nie działają moje gadki. Takie tępe matoły że można sto razy mówić a i tak dalej rzucają.

Wiesz jak dźwigam coś ciężkiego, albo robię zarzuty czy rwania no niestety, ale muszę zrzucić sztangę, jednak jest to specyfika niektórych ćwiczeeń.

Ale ja nie mówię o rzucaniu sztangą - to rozumiem w dynamicznych ćwiczeniach. ale po wyciskaniu na skosie dodatnim na klatkę na serio bardzo łatwo usiąść ze sztangielkami a nie pizgać nimi o podłogę.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2020-07-28 10:45:56

To prawda.

No i sztanga się tak nie niszczy jak sztangielki - szczególnie te duże w których niszczą się gwinty jak parę razy walnie się nimi o podłogę z dużej wysokości i wszystko potem się obraca.

FighterX

Wiesz jak dźwigam coś ciężkiego, albo robię zarzuty czy rwania no niestety, ale muszę zrzucić sztangę, jednak jest to specyfika niektórych ćwiczeeń.

dla ztangi to najgorzej jak się pustą rzuca, jak z obciążeniem dużym, to czasem wręcz trzeba )

rion10

A najlepszy był taki gość co darł się. Np martwy ciąg robił i na koniec nie dość że rzucał sztangą to jeszcze hasło typu "mam Cię k***a, poszła suka" na całe gardło się darł

na mojej siłowni przychodziła "blok ekipa" takich wielkich chłopów i rzucali ku***mi, darli się, pluli na podłogę jak im się podobało, generalnie robili trzodę - to żeby ich nie wyganiać wprost, właściciel na jakiś czas w kilku urządzeniach np. suwnica pościągał "gryfy" żeby można było mniej ciężaru nałożyć, pochował największe hantle itp. i się wynieśli

Brak kultury i buractwo mnie odraża jak nic innego

Na szczęście udaje mi się unikać takich osób, nawet na siłce rzadziej się z tym spotykam. Chociaż może to wynikać z faktu, ze ja to trochę we własnym świecie żyję i coraz mniej zwracam uwagę na to co ludzie wokół mnie robią.

u mnie w sztangielkach się ucinaja gwinty śrub od rzucania, ale to sztangielka 28 kg, większych nie ruszają

A jak trener z jednym kolesiem uzywali ławek (2 ławek) do odkałdania sztangi bo robili biceps, a koleś co kaltkę chciał robić sie pyta czy zajęte a oni tak.


Zmieniony przez - anubis84 w dniu 2020-07-28 20:07:27