Doradcy, mam mały problem z WL, które robię w formie rampa 8. Otóż dotychczas nie wiedząc, że rampę zwykle zaczyna się od 50% obciążenia którym jestem w stanie wykonać poprawnie te osiem ruchów robiłem od 20 kg i dokładałem 5 kg, czyli było tak:
20-25-30-35-40-45-50-55-60x8 a potem jeszcze coś typu 65 kg x3, 70 kg x2, 75 kg x1 (max).
Teraz zacząłem robić tak:
32.5-40-47.5-55-62.5x6 no i tu jest problem. Objętość zdecydowanie mniejsza, siła wbrew pozorom (mniejsze zmęczenie) wcale nie poszła do przodu, raptem +2.5 kg a już dwa powtórzenia mniej.
W dodatku ostatnio ronnie220 gdzieś pisał, że warto robić w sumie ile się da byleby poprawnie a objętość działa na korzyść siły. I zastanawiam się, czy nie powrócić do pierwszej metody? Niby teraz FBW przerzuciłem się na
góra/dół, więc mam dwa ćwiczenia na klatkę w ciągu sesji treningowej, ale nie stanowi to dla mojego organizmu odczuwalnego problemu. Co radzicie?
Drugie pytanie - dlaczego w trakcie wyciskania hantli na skosie podczas ruchu opuszczania czuję dosyć mocno tylny akton barków? Powiem szczerze, że często kończę ćwiczenie nie przez zmęczenie klatki tylko właśnie tyłu barków. Łopatki mam spięte, barki przylegają do ławki.