Zgadzam się z Darkiem.
Jeżeli jesteś jeszcze początkującym,atakuj mięśnie z każdej strony.Po prostu.
Grubość i szerokość(niezbyt ścisłe określenia) to już aspekty,nad którymi pracujemy po zdobyciu fundamentów masowych,tzw."ramy".
A czym jest poprawa "grubości" czy "szerokości"?
Podciągnięcie partii/rejonów ciała,które wpływają na efekt wizualny.
To już czysta
kulturystyka-czyli poprawianie detali.
I tutaj już na przykładzie chociażby grzbietu:
Łatwiej jest powiedzieć: "Popraw grubość" niż "popraw równoległoboczne,czworoboczne,mięśnie znajdujące się bliżej kręgosłupa...itd"(czyli mięśnie które de facto wpływają na to czy nasz grzbiet wygląda potężnie i grubo,czy jest płaski jak dziewczyna z podstawówki).
Oczywiście możemy się bardziej rozdrabniać i atakować np. dolne najszersze,dolne trapsy...itd.Jak wiadomo,mięśnie pracują jako całość,jednak mamy wpływ na to który rejon wyjdzie na prym(tak!).
Więc dlaczego chociażby mocne ciężarowo wiosło jednorącz,zwie się ćwiczeniem na "grubośc"?Z prostego względu-najmocniej targetujemy tutaj jednostki motoryczne znajdujące się bliżej środka pleców,bowiem używamy tutaj wielkich ciężarów,i ciało automatycznie używa wszystkich swoich najmocniejszych mięśni

A czy wersja kulturystyczna,z mind muscle,trzymanym tempem..poprawi znacząco grubośc,czy już tylko szerokośc(tj. najszersze/obłe)?
Jak masz jakieś pytania,wal śmiało
