Mam kolejne ciężkie pytanie, na które pewnie trudno będzie znaleźć jednoznaczną odpowiedź, ale liczę na waszą pomoc!
Otóż przy uginaniu ramion stojąc na sztandze prostej jak i łamanej czuję potworny
ból przedramienia. Dokładnie chodzi o tą część przedramienia która znajduje się po wewnętrznej stronie gdy wnętrze dłoni skierowane jest w kierunku twarzy (nie wiem, czy to dobrze zobrazowałem, ale gdy patrze prosto na swoją otwartą dłoń trzymając ją sobie przed nosem to boli mięsień od strony wewnętrznej od dłoni aż po łokieć, choć głównie ból skupia się w części od dłoni do mniej więcej 2/3 przedramienia). Co ciekawe bólu samego w sobie nie czuję podczas wykonywania uginania, a dopiero kiedy puszczam sztangę. Gdy ją trzymam z zaciśniętą ręką nic mnie nie boli, ale gdy zaczynam zwalniać uchwyt czuję promienisty ból tym silniejszy im bardziej luzuję uścisk. Ból przechodzi po jakiś 20-30 sekundach, ale i tak jest wkurzający.
Co ciekawe, ból w dokładnie tym samym miejscu czuję ostatnio także przy wyciskaniu sztangi leżąc! O ile wcześniej nigdy czegoś takiego nie czułem to od ostatnich 4-5 tygodni w zasadzie zawsze czuje ból przedramienia, nawet gdy wyciskanie leżąc jest moim pierwszym ćwiczeniem w danym dniu (czyli przedramiona są wypoczęte).
Co ciekawe bólu nie czuję ani przy wyciskaniu hantli, ani przy uginaniu ramion z hantlami - tylko przy sztandze.
Pytanie: żyć z tym i czekać aż przejdzie, bo to normalne, czy próbować jakoś temu przeciwdziałać, a jeśli tak to w jaki sposób?